czwartek, 28 marca 2024r.

Elżbieta Mukosiej: Naszą siłą będzie team spirit

Elżbieta Mukosiej od początku okresu przygotowawczego pokazuje, że będzie silnym punktem zespołu w nadchodzącym sezonie. Zachęcamy do przeczytania rozmowy z nową zawodniczką MKK.

Przybliż w skrócie początki swojej kariery koszykarskiej.
Zaczęłam grać w koszykówkę w czwartej klasie szkoły podstawowej. Trzy lata później trafiłam do Włókniarza Białystok, gdzie rozwijałam swoje umiejętności jeszcze rok po skończeniu szkoły średniej. Następnie byłam wypożyczona na sezon do Huraganu Wołomin, po czym wyleciałam do Stanów.

Gra za oceanem była ciekawym etapem w twojej karierze. Opowiedz jak tam się znalazłaś i jak wyglądał twój pobyt w Stanach Zjednoczonych.
Rzeczywiście, ten etap był bardzo ciekawy. Z wylotem pomogła mi moja przyjaciółka, która poleciła mnie swojemu trenerowi w Junior Collegu. Dwa lata spędziłam w Missouri w Jefferson College, gdzie początkowo zmagałam się z barierą językową i kulturową. Po skończeniu tej szkoły przeniosłam się na wschodnie wybrzeże, do Seton Hall University koło Nowego Jorku. Zarówno w jednej, jak i drugiej szkole nauczyłam się bardzo wiele, nie tylko pod względem koszykarskim. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi mam kontakt do dziś. Moja rodzina również tam przebywa, więc nie do końca byłam całkowicie oderwana od „polskości”. Był to zdecydowanie czas, do którego chętnie wracam myślami.

Potem powrót do Polski. Gdynia, Leszno, Rzeszów, teraz Siedlce. Trochę Polski zobaczyłaś w ostatnich latach.
Jeszcze przed powrotem do Polski pół sezonu przebywałam w drugoligowym klubie w Madrycie, a kolejne pół w Szwecji, więc tak, trochę podróży zaliczyłam. Teraz przywiało mnie bliżej mojego rodzinnego miasta. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że Siedlce polubię co najmniej tak jak pozostałe miasta, w których przyszło mi mieszkać.

Wygrałyście turniej w Płocku, pokonując pewnie kilka zespołów I-ligowych. Uważasz, że jest to dobry prognostyk przed coraz bliższym sezonem ligowym?
Zdecydowanie wiemy o sobie więcej po tym turnieju, aczkolwiek jest jeszcze sporo aspektów, nad którymi musimy pracować. Uważam, że ten turniej był o tyle dobry, że mimo zwycięstw wyłonił nam nasze słabe strony. I mam tylko nadzieje, że uda nam się je zniwelować.

Na co będzie stać MKK – nie zapędzając się – w pierwszej fazie rywalizacji?
Szczerze mówiąc to trudno jest przewidywać na przód, bo każdy sezon rządzi się własnymi prawami. Jeżeli natomiast będziemy wszystkie w pełni dysponowane, to aż sama jestem ciekawa jak będziemy się prezentować.

Co będzie główną siłą klubu z Siedlec w nowym sezonie?
To tak na zakończenie – z dedykacja moim koleżankom z drużyny – muszę „rzucić” tym amerykańskim: team spirit.

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;