Maciej Staręga reprezentujący barwy UKS Rawa Siedlce znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na zimowe igrzyska w Soczi. Łącznie w mistrzostwach weźmie udział 56 polskich sportowców (plus jeden rezerwowy).
Do Soczi pojedzie ośmiu sportowców występujących w biegach narciarskich, w tym najlepsza polska biegaczka Justyna Kowalczyk. Igrzyska olimpijskie w Soczi odbędą się w dniach 7-23 lutego. Staręga udzielił wywiadu portalowi Eurosport.onet.pl, w którym mówi o swoim obecnym sezonie i zbliżających się igrzyskach.
Przed rozpoczęciem sezonu mówił pan, że czuje, iż nadchodzi dobry czas. Solidnie przepracowane lato sprawiło, że czuł się pan mocny. Nie ma co ukrywać, że to życiowy sezon dla pana.
– Bardzo dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Liczyłem, że ta solidna praca przyniesie efekty, ale chyba nie liczyłem na aż tyle. Myślałem, że zrobię trochę mniejszy krok do przodu. A tu, proszę. Cieszę się bardzo z tego, że jest lepiej niż myślałem. To świetne uczucie, kiedy wkracza się do światowej czołówki.
No właśnie, a ci najlepsi sprinterzy wiedzą już kto to jest Maciej Staręga?
– Chyba już mnie zauważają. Zresztą widać to po ich reakcjach. Już przestałem być człowiekiem znikąd. Z racji tego, że coraz częściej pojawiam się na dobrych pozycjach, zaczynają mnie nawet trochę doceniać. Przyglądają mi się i wiedzą już, jak rywalizować ze mną na trasie.
To znaczy, że przyglądacie się uważnie rywalom i rozkładacie każdego z nich na czynniki pierwsze?
– Tak. Analizujemy sylwetki zawodników, żeby wiedzieć, jak kto biega. W głowie mam taką bazę danych poszczególnych zawodników. Każdy ze startujących ma bardzo podobną taktykę we wszystkich biegach. Dlatego taka analiza w sprincie jest bardzo ważna.
Osiąga pan coraz lepsze wyniki, jest już naprawdę blisko światowej czołówki. Koledzy w kadrze już pewnie nie śmieją się z chłopaka z nizin?
– Nie żartowali nigdy tak ze mnie. Zawsze traktowali mnie jak kumpla z gór. Znamy się od lat i jesteśmy ze sobą zżyci. W kadrze panuje bardzo fajna atmosfera. Oni cieszą się z moich sukcesów, a ja z ich postępów. Dzięki moim dobrym wynikom wiedzą, że da się rywalizować z najlepszymi. Cały czas podnoszą swój poziom i naprawdę stać ich na dobre wyniki. Może tylko brakuje im jeszcze takiego obycia.
Kiedy wchodził pan do kadry, atmosfera w niej była zupełnie inna.
– Rzeczywiście. Była trochę inna. Z młodych chłopaków poszedł do niej ze mną tylko Sebastian Gazurek. Teraz wszyscy jesteśmy w podobnym wieku. Cały zespół dba o to, by atmosfera była jak najlepsza. Wtedy lepiej się pracuje.
Jesteście już profesjonalnym zespołem?
– Jeżeli chodzi o sprawy organizacyjne, to jest bardzo duża poprawa w stosunku do ubiegłych lat. Pod tym względem jesteśmy prawie profesjonalnym teamem. Mamy serwis na bardzo wysokim poziomie. Brakuje nam jednak jeszcze jednej osoby. Może, jak pokażemy na co na stać, to dostaniemy jeszcze jednego serwismena. Przydałby się nam też na stałe lekarz.
Czuje się pan już liderem tej kadry?
– Trochę tak. Staram się dawać jak najlepszy przykład kolegom. Obserwują mnie i starają się mnie naśladować, ale też mają swoje cele i plany. I to dobrze. Nie można patrzeć tylko na to, co robi ktoś inny. Trzeba mieć wyznaczoną własną drogę.
Na zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi medale w biegach narciarskich ma zdobywać Justyna Kowalczyk. Sprinty to jednak loteryjna konkurencja. Po tych dobrych występach w Pucharze Świata zakołatała gdzieś w pana głowie myśl o olimpijskim podium?
– Wiem, że dobrze mi idzie. Do tego sprint w Soczi będzie łyżwą, którą preferuje, ale taka myśl mi jeszcze nie zakołatała. Pewnie, że chciałbym, ale patrzę na to realnie – to jeszcze nie jest ten czas. Dla mnie to będzie olimpijski debiut. Myślę, że za cztery lata będzie już inaczej. Może tam włączę się już do walki o czołowe lokaty. Taki mam przynajmniej plan.
Z jakimi celami pojedzie pan zatem do Soczi?
– Pierwszym krokiem będzie awans do „30”. Jeżeli to się uda, to chcę powalczyć o „15”. Taki cel postawiłem sobie przed sezonem. W Soczi rywalizacja w sprincie na pewno będzie trudniejsza niż w Pucharze Świata. Każdy przecież koncentruje się na tę imprezę. Poza tym widziałem tę trasę i nie należy ona do łatwych. Z każdym kolejnym startem utwierdzam się jednak w przekonaniu, że jestem dobrze przygotowany do tych igrzysk.
Jak wielką rolę w biegach odgrywa głowa, bo pan słynie z tego, że jest mocny psychicznie?
– Odgrywa bardzo ważną rolę. Przede wszystkim głowy trzeba używać na treningu. To nie jest tak, że wchodzi się do lasu i biega się dwie godziny. Trzeba myśleć nad każdym odbiciem, nad każdym pchnięciem. To naprawdę daje efekt. Od pewnego czasu pracujemy z panią psycholog i widzę tego efekty. Mimo, że zawsze uważałem się za osobę z mocną psychiką, to jednak praca z psychologiem jeszcze mi pomogła.
W Jakuszycach – rozmawiał Tomasz Kalemba, Eurosport.Onet.pl
Skład reprezentacji Polski na zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi:
Biathlon: Paulina Bobak, Magdalena Gwizdoń, Monika Hojnisz, Krystyna Pałka, Weronika Nowakowska-Ziemniak, Grzegorz Guzik, Rafał Lepel, Krzysztof Pływaczyk, Łukasz Słonina, Łukasz Szczurek.
Biegi narciarskie: Sylwia Jaśkowiec, Justyna Kowalczyk, Kornelia Kubińska, Paulina Maciuszek, Agnieszka Szymańczak, Sebastian Gazurek, Maciej Kreczmer, Maciej Staręga.
Bobsleje: Dawid Kupczyk, Paweł Mróz, Marcin Niewiara, Daniel Zalewski. Rezerwowy: Michał Kasperowicz.
Kombinacja norweska: Adam Cieślar.
Łyżwiarstwo szybkie: Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka, Katarzyna Woźniak, Luiza Złotkowska, Zbigniew Bródka, Sebastian Druszkiewicz, Konrad Niedźwiedzki, Artur Nogal, Jan Szymański, Artur Waś.
Narciarstwo alpejskie: Karolina Chrapek, Maryna Gąsienica-Daniel, Aleksandra Kluś, Maciej Bydliński, Michał Jasiczek, Mateusz Garniewicz.
Narciarstwo dowolne: Karolina Riemen-Żerebecka.
Saneczkarstwo: Joanna Wojtuściszyn, Ewa Kuls, Maciej Kurowski, Karol Mikrut, Patryk Poręba.
Short Track: Patrycja Maliszewska.
Skoki narciarskie: Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Jan Ziobro, Piotr Żyła.
Snowboard: Aleksandra Król, Karolina Sztokfisz, Maciej Jodko, Mateszu Ligocki, Michał Ligocki
źródło: Eurosport.Onet.pl/ foto: Maciej Kulczyński