niedziela, 5 maja 2024r.

Staręga wciąż startuje i formą imponuje

Maciej Staręga z Rawy Siedlce wywalczył trzecie miejsce w biegu ze startu wspólnego na 30 km klasykiem w ramach mistrzostw Austrii. W swojej notce na blogu podzielił się spostrzeżeniami odnośnie kolejnych doświadczeń oraz opowiedział o kolejnych planach.

Do startu w biegu w Ramsau przystąpiło 31 zawodników. Złoty medal wywalczył zawodnik gospodarzy Bernhard Tritscher. Drugie miejsce zajął znany z Polany Jakuszyckiej, reprezentant Czech Petr Novak +6,1., a na trzecim miejscu zameldował się Maciej Staręga (UKS Rawa Siedlce) +15,3. Zawody miały również rangę finału Pucharu Austrii.

„Sezon PŚ za nami, w Polsce i okolicach śniegu brak i Slavic Cup odwołany, na trening warunków też nie ma – nic tylko kończyć sezon. Moim zdaniem byłoby to jednak zbyt wcześnie. Na świecie specjalizacja w sportach zawodowych jest coraz większa. Pływacy praktycznie nie wychodzą z basenu, kolarze żyją niemalże na rowerze, maratończycy tylko biegają. To samo zaczyna się dziać i w narciarstwie biegowym. By podnosić swój poziom sportowy i umiejętności trzeba być na tych nartach jak najwięcej. Oczywiście jest wiele środków zastępczych i ukierunkowanych w tym sporcie. Wiadomo jednak, że nie dają one tego samego bodźca i efektu. Startuje się na nartach i na nich osiągamy rezultaty i wyniki, z których potem jesteśmy rozliczani. Jest jeszcze jeden argument, który pragnę przytoczyć zanim przejdziemy dalej. Przedłużając nieco sezon pracujemy na konto następnego. Starty na wiosnę zmuszają organizm i psychikę do wygenerowania sił i walki na trasie z rywalami i z samym sobą. To najlepszy trening jaki może być. Poza tym przy dobrych wiatrach i niezłym dniu można zrobić niezłe FIS-punkty. Pomaga to potem szczególnie w otrzymaniu pozycji z przodu w takich biegach masowych. Wszystkie te wyżej wymienione rzeczy, plus moje przemyślenia i wsparcie rodziców skłoniły mnie do wyjazdu na zachód Europy w poszukiwaniu śniegu i zawodów.

Tak oto jestem właśnie po swoim pierwszym starcie z zaplanowanego tripu. 30 km klasykiem z mass-startu w Ramsau to nie lada wyzwanie. Tym bardziej, że warunki na trasie były masakryczne. Od rana zaczął padać świeży mokry śnieg i w zasadzie po przejechaniu dwóch pętli (3,75km) z torów niewiele zostało. Większość zawodników biegła na tak zwanej „wkładce”, ja także, bo na te warunki było to najlepsze rozwiązanie. Czułem się dzisiaj dość dobrze i nie tylko jechałem w czołowej grupie, ale także przez część dystansu przewodziłem stawce. Ostatecznie zawody zakończyłem na 3 miejscu, co myślę jest bardzo dobrym wynikiem, w szczególności patrząc na FIS-y. Cieszę się z tego osiągnięcia i z tego, że tu przyjechałem. Czas teraz na kolejne biegi. W moim kalendarzu uwzględniam jeszcze start w zawodach FIS we Włoszech na Passo Lavaze oraz w Mistrzostwach Francji w miejscowości Premanon. Oby i tam dyspozycja była dobra, a biegi udane”.

 

źródło: skipol.pl; foto: sport.dziennik.pl

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;