W słabym stylu powrócili do I ligi koszykarze SKK Siedlce. W Poznaniu nieoczekiwanie ulegli miejscowemu zespołowi AZS Politechnika 61:65.
Z zespołu z Poznania po minionym sezonie odeszło dwóch ważnych graczy. Mowa o Pawle Chybiaku i Adamie Metelskim. Patrząc na skład personalny obecnej drużyny, trudno było doszukiwać się jakichś znanych nazwisk. Na papierze to SKK był zdecydowanie mocniejszy, bo ma w swoich szeregach zawodników, którzy z niejednego pieca chleb jedli. Tymczasem o tym, że rzeczywistość weryfikuje wszystko, boleśnie przekonali się tego wieczora. Przyjrzyjmy się dokładnie przebiegowi meczu.
Nie takiego początku meczu w wykonaniu koszykarzy SKK Siedlce spodziewali się sympatycy basketu w naszym mieście. Po skutecznej serii rzutowej to gospodarze nieoczekiwanie objęli prowadzenie 11:3 z faworytem w tym meczu, a nie ukrywajmy, za tego był uznawany team z Siedlec. Nasi gracze mieli problemy ze skutecznością, a i z koncentracją nie było tak jak być powinno (wiele strat). Wprawdzie podopieczni Wiesława Głuszczaka próbowali złapać swój rytm gry, lecz po pierwszej kwarcie 19:9 prowadzili poznańscy „inżynierowie”.
Kolejna odsłona zaczęła się obiecująco dla siedleckiej drużyny. W połowie tej kwarty SKK zniwelował straty do 2 punktów (26:24). Kiedy wydawało się, że siedlczanie nabierają wigoru, AZS kilkakrotnie skarcił nasz zespół i zwiększył dystans do 9 oczek (33:24). Dopiero przed syreną oznaczającą przerwę, Siedlecki Klub Koszykówki niejako wrócił do gry. Na półmetku rywalizacji Politechnika prowadziła 33:28.
Po wznowieniu gry SKK momentalnie doprowadzili do stanu remisowego. Celny rzut za 3 Mateusza Rutkowskiego ponownie wysforował gospodarzy na minimalne prowadzenie. Przez kilka kolejnych minut żaden z zespołów nie potrafił powiększył swojego dorobku punktowego. W końcu nadeszło przełamanie ze strony naszej drużyny. Wynik zaczął oscylować wokół remisu. Przed decydującą kwartą kwestia zwycięzcy konfrontacji nie była rozstrzygnięta. Klasą dla siebie był Karol Dębski, który nie tylko punktował, ale też był niezwykle aktywny pod tablicami.
W 34 minucie siedlecki zespół po raz pierwszy w spotkaniu wyszedł na prowadzenie. Do pełnej radości jednak było jeszcze daleko. Miejscowi gracze skazywani przez fachowców na porażkę, nie odpuszczali. Gra nerwów miała dopiero nadejść. W ostatnich minutach pojedynku bliżej zgarnięcia pełnej puli byli koszykarze SKK, którzy mieli nieznaczny handicap w postaci 4 punktów przewagi. Zmorą okazały się być rzuty wolne, które bezlitośnie wykonywali poznaniacy, co w ostatecznym rozrachunku złożyło się na bogatszy od SKK dorobek punktowy – 65:61.
Dla wielu kibiców, nie tylko z naszego miasta, rozstrzygnięcie w Poznaniu jest dużą niespodzianką.
– Ten wynik trzeba potraktować jako kubeł zimnej wody. Teoretycznie powinniśmy mecz z Politechniką spokojnie zagrać i wygrać, a stało się inaczej. Nasza porażka jest niemiłą niespodzianką tym bardziej, że w składzie AZS trudno doszukiwać się uznanych nazwisk. Poznański team to zdecydowanie odmłodzony zespół, w którym jest wielu anonimowych chłopaków. Trudno było spotkać te nazwiska wcześniej – tak na gorąco tłumaczy coach SKK, Wiesław Głuszczak.
Analizując bardziej szczegółowo statystyki można zwrócić uwagę na pewne elementy, które okazały się być znaczące.
– W pierwszej części meczu słabo broniliśmy. Z upływem czasu było zdecydowanie lepiej, ale cały czas gospodarze trzymali rękę na pulsie. Męczyliśmy się strasznie. Byliśmy lepsi jeśli chodzi o rzuty z dystansu i grę pod tablicami, ale chyba zabrakło kilku celnych rzutów osobistych, które dziś nam nie wychodziły. Wiele razy zabrakło skutecznego zapunktowania w akcji 2+1 lub nawet trafienia dwóch rzutów wolnych. Powinniśmy pokazać, że jesteśmy lepsi nie tylko w grze z dystansu, ale i w tych sytuacjach, w których jest swoboda oddania rzutu, a tak nie uczyniliśmy, co dawało poznaniakom nadzieje. Popełniliśmy też za dużo niepotrzebnych strat. W końcówce przy 4 punktach przewagi zabrakło nam wykończenia – mówi rozgoryczony opiekun.
Kolejny mecz (pierwszy przed własną publicznością) SKK zagra w najbliższą sobotę (4 października), o godz. 18.00. Wstęp jest bezpłatny. Rywalem będzie uznawany za jednego z faworytów ligi zespół Stali Ostrów Wielkopolski.
27.09.14, 18:00 – Poznań
I liga: AZS Politechnika Poznań – SKK Siedlce 65:61 (19:9, 14:19, 14:16, 18:17)
AZS: 13. Michał Wielechowski 15 (2×3), 15. Maciej Rostalski 14, 10. Michał Szydłowski 13, 7. Tomasz Baszak 7, 12. Mateusz Rutkowski 6 (2×3), 16. Konrad Rzeczkowski 4, 14. Szymon Budnikowski 2, 5. Wojciech Pawełczyk 2, 4. Karol Tyborowski 2, 9. Piotr Janowski.
SKK: 6. Karol Dębski 16 (17 zbiórek), 5. Kamil Sulima 13 (3×3, 7 asyst), 55. Marek Szumełda-Krzycki 10, 7. Łukasz Ratajczak 6, 9. Kamil Gawrzydek 5, 19. Rafał Sobiło 5, 15. Kamil Michalski 4, 35. Aaron Weres 2, 25. Wojciech Osiński.
Pozostałe wyniki 1 kolejki:
GKS Tychy – Spójnia Stargard Szczeciński 60:66,
Stal Ostrów Wlkp. – Zagłębie Sosnowiec 83:50,
Znicz Basket Pruszków – Pogoń Prudnik 67:57,
Miast Szkła Krosno – Legia Warszawa 62:52,
Sokół Łańcut –UTH Rosa Radom 77:52,
GTK Gliwice – Astoria Bydgoszcz 83:68,
źródło: własne / PZKosz; foto: Maciej Sztajnert