środa, 15 maja 2024r.

Aleksandra Jagodzińska: Kto nie ryzykuje, ten nie ma

Rozmowa z Aleksandrą Jagodzińską, nową koszykarką MKK Siedlce.

Dlaczego zdecydowałaś się na transfer do Siedlec?
Chyba po prostu nadszedł czas na zmiany, potrzebowałam czegoś nowego. Pojawiła się świetna opcja przejścia z I ligi od ekstraklasy, więc z niej skorzystałam. Dodatkowym plusem jest możliwość pobierania nauk przy takim trenerze, jakim jest Teodor Mollov.

Jak przebiegała twoja dotychczasowa kariera?
Zazwyczaj grałam w ekipach I-ligowych. W poprzednim sezonie byłam w Widzewie Łódź, w którym otarłam się o ekstraklasę. Bardzo się cieszę, że ponownie będę miała okazję do zbierania doświadczeń na najwyższym szczeblu. Zaczynałam karierę w Kotwicy Kołobrzeg, potem grałam w SMS Łomianki, Kobylnicy, GTK Gdynia, Widzewie, Jeleniej Górze i tak dotarłam do Siedlec.

Pamiętasz swoje mecze przeciwko MKK?
Doskonale pamiętam turniej barażowy, kiedy występowałam w barwach klubu z Kobylnicy. Rywalizowałam też z siedlczankami, grając w GTK Gdynia. Wszystkie mecze wspominam bardzo dobrze.

Czy przed przyjściem do MKK znałaś kogoś z obecnej kadry?
Nie, ale znałam kilka zawodniczek, które w przeszłości występowały w Siedlcach. Między innymi Martę Dobrowolską, z którą wspólnie występowałam w Kobylnicy.

Rozpoczniesz grę w MKK praktycznie z marszu po zaledwie jednym odbytym treningu z nowymi partnerkami z drużyny. Czy to trudna sytuacja?
Nigdy początki nie są łatwe. Kto nie ryzykuje, ten nie ma. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży.

 
źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;