sobota, 20 kwietnia 2024r.

Adrian Potapczuk: Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa

Wywiad z trenerem kadetów KPS Siedlce, Adrianem Potapczukiem.

Jak zaczęła się twoja przygoda z siatkówką?

Było kilka tzw. początków. Na przykład zajęcia na AWF w Białej Podlaskiej, które pokazały mi, że nauczanie siatkówki może być równie ekscytujące i  emocjonujące jak sama gra. Po studiach miałem okazję prowadzić kilka szkolnych drużyn – między innymi ZSP nr 5 w Siedlcach. W tym czasie udało się stworzyć drużynę, która zdobyła wicemistrzostwo Polski w piłce siatkowej szkół budowlanych. Grał tam zresztą Kamil Zbucki, który był później drugim libero seniorskiej drużyny KPS. Ten sukces dał mi kopa do dalszej pracy i szkolenia.

Bardzo duży wkład w moją edukację trenerską i wdrożenie do systemu pracy w grupach młodzieżowych zawdzięczam mojej żonie Sylwii, byłej siatkarce. U niej na zajęciach w grupach kinder i młodzik nauczyłem się dostrzegać i uaktywniać potencjał leżący w każdym zawodniku i umiejętnie wykorzystywać go. Miałem zresztą szczęście spotkać na swojej drodze pozytywnych ludzi „zarażonych” siatkówką jak trenerzy Mirosław Filimoniuk czy Maciek Nowak. Także dzięki nim moja przygoda trwa i jestem tu gdzie jestem.

 

Jak długo pracujesz z kadetami KPS, którzy na ten są w najlepszej dziesiątce drużyn na Mazowszu?

Drużyna kadetów KPS to dwa połączone roczniki chłopaków – 2003 i 2004. Zanim trafili w tym roku do szkół średnich pracowałem z nimi przez dwa lata w Gimnazjum nr 1 w Siedlcach, zaś jeszcze wcześniej, z dużą częścią tych zawodników, zaczynałem pracę w klasach 4-6 różnych szkół podstawowych. W nich robiliśmy nabór do klasy sportowej o profilu piłka siatkowa do „jedynki”. Także to, że drużyna jest w tym momencie wśród najlepszych na Mazowszu to efekt naszej wspólnej ciężkiej pracy przez ostatnie pięć lat.

 

Jakie są ambicje, czy raczej możliwości, twojej drużyny?

Ambicje są i muszą być duże! Bez tego nie ma co marzyć o rywalizacji z najlepszymi drużynami. Chłopaki ciągle pracują nad własną techniką i motoryką, zaś ja nad warsztatem trenerskim, zbieramy doświadczenia, pogłębiamy nasze umiejętności, chcemy grać jak najdłużej i cały czas wygrywać…

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w fazie play-off trafimy na drużyny o znacznie większym potencjale np. z Warszawy czy Radomia (selekcja, warunki treningów czy finanse stoją tam na zdecydowanie wyższym poziomie niż u nas), ale w tym sezonie już pokazaliśmy, że na boisku często  wygrywa zaangażowanie pasja i serce do gry, także czas pokaże na co nas stać. Niestety, mamy kilka kontuzji w zespole, z którymi będziemy musieli sobie jakoś poradzić. Myślę jednak, że chłopaki nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

 

Czy wierzysz, że praca u podstaw z lokalną młodzieżą da efekty za kilka lat w postaci większej liczby wychowanków w drużynie seniorskiej?

Przez ostatnie kilka lat trenerzy grup młodzieżowych wychowali kilku zawodników, którzy dołączyli do zespołu seniorskiego KPS. Byli to między innymi Mateusz Ogrodniczuk, Adrian Małek, Kamil Zbucki, Szymon Sawicki, a obecnie z drużyny juniorów trenera Filimoniuka Kamil Kryszczuk. Niestety, problemem jest z zatrzymaniem tych zawodników w Siedlcach, gdyż większość z nich chce po szkole średniej kontynuować naukę w większych aglomeracjach typu Warszawa, Kraków, Wrocław czy nawet Lublin.

Na chwilę obecną nie jesteśmy im w stanie zaoferować odpowiednich stypendiów i warunków kształcenia połączonych z grą w klubie, które zachęciłyby ich do pozostania. To złożony problem i wymaga ścisłej współpracy klubu z miastem i lokalnymi uczelniami. Mam nadzieję że kiedyś podejmiemy ten temat i wypracujemy jakieś konstruktywne rozwiązania.

 

Jak często odbywacie treningi?

Standard to 2-3 treningi w tygodniu na hali, ale wplatamy w to jeszcze siłownię, basen, crossfit, a w lecie plażówkę. Plus oczywiście sparingi. Dobrego treningu nigdy za wiele. Powtarzam chłopakom: prawdziwy mistrz trenuje siedem razy w tygodniu!

 

Czy selekcja do danego rocznika polega na szukaniu w kilku klasach jednej szkoły, czy jest ogólnosiedlecka? Jak reforma systemu edukacji odbiła się na cyklu szkolenia?

To skomplikowane tematy. Do czasu wprowadzenia reformy i zlikwidowania gimnazjów selekcja wyglądała następująco: KPS organizował bezpłatne treningi dla dzieci z klas 4-6 szkół podstawowych, po czym najbardziej obiecujący chłopcy zostali zebrani w klasie sportowej o profilu piłka siatkowa w Gimnazjum nr 1 w Siedlcach, w którym jest realizowany ministerialny program Siatkarskich Ośrodków Szkoleniowych. Następnie po trzech latach szkolenia i przejściu od etapu kinder przez młodzika, kadeta i na juniorze kończąc, kolejne roczniki mówiąc kolokwialnie zazębiały się i tworzyły kolejne drużyny młodych siedleckich siatkarzy.

Przy obecnym systemie edukacji najzdolniejsze i najbardziej rokujące w tej dyscyplinie dzieci są rozproszone po wszystkich siedleckich podstawówkach i niemożliwe jest zebranie ich w jednej klasie sportowej o profilu siatkówki w jednej szkole. Bez tego stworzenie kolejnych roczników mogących, jak w tym momencie, rywalizować na równi z takimi ośrodkami na Mazowszu jak Warszawa czy Radom będzie trudne lub wprost niemożliwe.

 

Jakie masz plany, marzenia na 2020 rok?

W 2020 roku mija okrągła dziesiąta rocznica założenia KPS Siedlce. Marzy mi się, żeby praca wszystkich ludzi na rzecz promocji siedleckiej siatkówki – działaczy, trenerów, zawodników i kibiców – nie poszła na marne i żebyśmy dzięki wsparciu miasta i sponsorów dalej mogli cieszyć się w naszym mieście pięknem i emocjami tej dyscypliny – zarówno w drużynach seniorskich, jak i młodzieżowych. A prywatnie znaleźć trochę więcej czasu dla siebie i rodziny, bo uwierzcie, praca trenera jest bardzo, ale to bardzo absorbująca…

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;