25 marca 2006 roku na hali sportowej Pogoń odbyła się Wielka gala boksu zawodowego. Przy jej okazji do Siedlec zawitała polska śmietanka świata boksu.
Gala była transmitowana przez Polsat Sport i cieszyła się sporym zainteresowaniem w mieście i regionie. Bilety w cenach 150, 200 i 300 złotych rozeszły się jak świeże bułeczki.
W Siedlcach pojawili się m.in. Dawid „Cygan” Kostecki, legendarny Jerzy Kulej, Paweł Skrzecz, eksselekcjoner Janusz Wójcik oraz dziennikarze sportowi Mateusz Borek i Krzysztof Stanowski. Ten ostatni niedawno wspominał wizytę w naszym mieście na „Kanale Sportowym”.
Głównym punktem wieczoru była walka o dwa mistrzowskie pasy federacji IBC i WBC fecarbox pomiędzy Krzysztofem „Diablo” Włodarczykiem a Imamu Mayfieldem. Wygrał Polak, choć starcie było toporne.
– Diablo (kat. junior ciężka) pokonał jednogłośnie na punkty (117:111, 116:112, 116:113) byłego mistrza świata IBF – Imamu Mayfielda, zdobywając przy okazji peryferyjny pas WBC Fecarbox. 33-letni Amerykanin wyprowadził więcej ciosów, ale w zdecydowanej większości były to niegroźne lewe proste. Włodarczyk bił rzadziej, ale na pewno był większym zagrożeniem dla rywala. Z reguły jednak nie mógł sięgnąć celu, bo Mayfield (25 zwycięstw, 7 porażek, 2 remisy) świetnie schodził z linii ciosu. Było nudno – czytamy w relacji portalu wroclaw.naszemiasto.pl.
W pozostałych walkach uwagę przykuł Marcin „El Testosteron” Najman… – Największym nieporozumieniem był pojedynek Marcina Najmana z 40-letnim Słowakiem Peterem Simką, zwanym Puszką Soku Pomidorowego. Najman (6 zwycięstw, 3 porażki) to częstochowianin bez żadnej amatorskiej przeszłości i bez żadnych pięściarskich umiejętności. Jego głównym zajęciem było bieganie po mieście i ściąganie haraczy. Niedawno trafił na łamy bulwarówek jako adorator Ewy Byzdry – żony Przemysława Salety, którego wyzwał na pojedynek. Z Peterem Simką walczył w swoim „zawodowym” debiucie, przegrywając w pierwszej rundzie. W sobotę miał być wielki rewanż. Sędziowie orzekli zwycięstwo Polaka, ale boksu trudno było się w tej walce doszukać. – Znam Marcina i mówię to jako przyjaciel. Marcin, nie boksuj! – apelował przed kamerami Polsatu Sport Kostecki. Najman najwyraźniej ma jednak inne plany. – To był etap przygotowań do mojej walki z Saletą. Powiedziałem sobie, że jeśli nie znokautuję rywala w ciągu pierwszych 15 sekund, to spokojnie przeboksuję 4 rundy. Bo nigdy nie walczyłem na pełnym dystansie. Wiem, że byłem lepszy – przyznał Najman. Swoje walki wygrali także Tomasz Bonin, Szymon Porębski, Rafał Jackiewicz i Damian Jonak. Ich słowaccy rywale byli jednak żywcem wyjęci z komiksu. Np. Peter Kubovsky miał w swoim zawodowym rekordzie 13 zwycięstw i 87 porażek – czytamy dalej na wroclaw.naszemiasto.pl.
źródło: własne; foto: Janusz Mazurek