czwartek, 19 września 2024r.

Zamieszać w Kotle Czarownic

Po rozczarowującym początku zmagań w Betclic I lidze Pogoń Siedlce jedzie do Chorzowa, gdzie spróbuje się odrodzić na legendarnym Stadionie Śląskim. Przeciwnikiem będzie jeden z kandydatów do awansu.

Biało-niebiescy przeżywają trudny okres zderzenia się z pierwszoligowymi realiami. Po dwóch spotkaniach mają na koncie zero punktów i bilans bramkowy 2-6. Daje to przedostatnie miejsce w tabeli z bilansem bramkowym lepszym tylko od Warty Poznań. Po zero punktów mają również ŁKS Łódź i Stal Stalowa Wola. Bardzo źle wygląda obrona, optymizmem nie napawają również poczynania ofensywne. W dwóch pierwszych kolejkach Pogoniści nie strzelili gola z gry, a jedynie z rzutu wolnego i karnego. Szczególnie ostatni mecz z Odrą Opole pokazał przepaść piłkarską dzielącą Pogoń od pierwszoligowej czołówki. Siedlczanie oddali w tym spotkaniu tylko jeden celny strzał na bramkę rywali, którym była właśnie jedenastka wykorzystana przez Cezarego Demianiuka.

Powodów do optymizmu brakuje pod każdym względem. Drużyna jest bezsprzecznie przytłoczona intensywnością prezentowaną na tym poziomie. Właśnie w tym kryzysowym momencie czeka ją starcie z jednym z faworytów rozgrywek Ruchem Chorzów na stadionie zwanym Kotłem Czarownic, który w najlepszych czasach polskiej piłki reprezentacyjnej był postrachem wszystkich rywali przyjeżdżających na mecze z reprezentacją Polski. Od października 2023 roku jest to dom 14-krotnego mistrza Polski, który myśli o szybkim powrocie do PKO BP Ekstraklasy. Śląski to drugi największy stadion w Polsce. Mecze na nim może oglądać 54 378 widzów i pod tym względem ustępuje w Polsce tylko PGE Narodowemu w Warszawie. Na meczach Ruchu pojawia się na nim co najmniej kilkanaście tysięcy kibiców.

Od sezonu 2020-21 Ruch co roku występuje w innej lidze. Z III ligi przeszedł do drugiej, stamtąd do pierwszej, następnie do Ekstraklasy, by po roku w elicie powrócić na jej zaplecze. Poprzedni sezon był od początku ciężki dla ekstraklasowego beniaminka z Chorzowa. W listopadzie po ponad dwóch latach pracy zwolniony został trener Jarosław Skrobacz. Do końca rundy jesiennej zastępował go dotychczasowy asystent Jan Woś. W trakcie przerwy zimowej drużynę zajmującą 17 miejsce w tabeli z sześcioma punktami straty do bezpiecznej strefy przejął Janusz Niedźwiedź, zwolniony wcześniej z Widzewa Łódź. Nie udało mu się uratować utrzymania i ostatecznie zakończył Ekstraklasę na przedostatnim miejscu z sześcioma oczkami straty do utrzymującego się Radomiaka Radom. Najlepszym strzelcem zespołu był napastnik Daniel Szczepan z 10 golami na koncie. Optymizm na przyszłość mogła budzić postawa zespołu w końcówce sezonu, w której podopieczni Niedźwiedzia wygrali cztery na pięć ostatnich spotkań i tylko jedno przegrali. W tym okresie udało im się pokonać Śląsk Wrocław i Lech Poznań. Ruch był wtedy najbardziej regularny w całej lidze, zdobywając w tym okresie taką samą liczbę punktów jak Śląsk, Zagłębie Lubin i Legia Warszawa. Gorsze przeczucia mogły budzić letnie sparingi przegrane z Puszczą Niepołomice, Koroną Kielce, Rekordem Bielsko-Biała oraz izraelskim Maccabi Tel Awiw. Nie zmieniły one tego, że do nowych rozgrywek Ruch przystąpił z jasnym celem i dużymi oczekiwaniami wobec trenera Niedźwiedzia. Szkoleniowiec ten wywalczył wcześniej awans do Ekstraklasy z Widzewem Łódź, a z Górnikiem Polkowice awansował do I ligi, natomiast ze Stalą Rzeszów do II. W Chorzowie liczą, że w przyszłym roku będzie mógł dopisać do swojego CV kolejny awans. Początek sezonu z pewnością nie rozczarował chorzowskich kibiców, lecz mógł być lepszy. Na inaugurację ich ulubieńcy wygrali 2:0 z Odrą Opole, lecz tydzień później tylko zremisowali na Śląskim 0:0 ze Zniczem Pruszków. Dzięki temu mają cztery punkty, czyli dwa straty do przodujących Termaliki Nieciecza i Górnika Łęczna. Na mecz z Pogonią ekipa będzie z pewnością maksymalnie zmobilizowana, by nie stracić kolejny raz punktów z niżej notowanym przeciwnikiem.

W Ruchu występuje kilku piłkarzy godnych uwagi. Postać dobrze znana na polskim podwórku to Filip Starzyński przez lata występujący w Ekstraklasie. Pomocnik ten zaliczył też cztery występy w reprezentacji Polski za kadencji Adama Nawałki. Strzelił nawet gola w towarzyskim spotkaniu z reprezentacją Finlandii. Linię pomocy tworzy też Łukasz Moneta, który w sezonie 2017-18 zdobył z Legią Puchar Polski. Również latem tego roku w Chorzowie poczyniono ciekawe wzmocnienia. Ze Śląska, czyli aktualnego wicemistrza Polski, przyszedł Martin Konczkowski, który pięć lat temu zdobywał mistrzostwo z Piastem Gliwice Waldemara Fornalika. Z irańskiego Nassaji Mazandaran sprowadzony został José Antonio Delegado Villar znany jako Nono. To wychowanek Atletico Madryt, który największe sukcesy odnosił z drużyną ŠK Slovan Bratysława. Zdobył z nią trzy mistrzostwa i trzy Puchary Słowacji. Obronę poza Konczkowskim zasilił także Chorwat Andrej Lukić, grający wcześniej w węgierskim Mezőkövesd-Zsóry SE. Zdobył on dwa mistrzostwa Mołdawii z Sheriffem Tiraspol. Z najsłynniejszą drużyną mołdawską występował także w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, w których zdobył bramkę w rywalizacji z luksemburską Folą. W kadrze Ruchu jest też jedna postać, która zasługuje na szczególną uwagę z punktu widzenia Pogoni. To kupiony z Górnika Zabrze Mateusz Chmarek, który wiosną był wypożyczony do GKS Jastrzębie. W barwach tej ekipy zapisał się na stałe w pamięci siedleckich kibiców, gdyż to właśnie on strzelił Pogoni dublet i był głównym autorem remontady w wygranym przez Jastrzębie 4:3 spotkaniu w Siedlcach, które przesunęło w czasie awans Pogoni do I ligi.

Optymizm w Siedlcach może budzić dotychczasowa historia pojedynków Pogoni z Ruchem. Siedlczanie wygrali dwa z nich, dwa zremisowali i dwa przegrali. Bilans bramkowy wynosi 11:7 na korzyść siedleckiej Pogoni. Tak korzystny bilans jest zasługą przede wszystkim meczu z 20 kwietnia 2018 roku, w którym biało-niebiescy pod wodzą Dariusza Banasika rozstrzelali Ruch 6:0. Tamten sezon zakończył się spadkiem obu ekip do II ligi. Drugie zwycięstwo Pogoń w maju 2019 roku, gdy drużyna Marcina Prasoła wygrała 1:0. Ostatnie starcie miało miejsce w grudniu 2021 roku. Ekipa Damiana Guzka urwała wtedy punkt z trzecią drużyną sezonu dzięki trafieniu Macieja Górskiego. Z obecnej kadry Pogoni na boisku byli obecni Demianiuk i Robert Majewski.

Piłkarzem Ruchu wiosną był aktualny napastnik Pogoni Mateusz Majewski. Rozegrał 90 minut w wygranym przez Pogoń spotkaniu 6:0.

Spotkanie rozpocznie się 2 sierpnia o 20:00 na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

8 odpowiedzi

  1. Moim zdaniem Brzozowskiego przerasta ten poziom rozgrywkowy. Już na wiosnę było widać bardzo słabą grę Pogoni i jechanie na farcie. I pod tym względem nic się nie zmieniło. Dalej jest źle. Zamiast 9 przeciętnych piłkarzy należało zakontraktować 4-5 którzy zrobią widoczną różnicę bo pierwsza liga to już nie przelewki. Może piłkarze potrzebują świeżości po bardzo ciężkich przygotowaniach do sezonu, ale oby to nie trwało za długo bo nam wszyscy odjadą.

    1. Wszystkie drużyny miały ciężkie przygotowania więc co……..Szukają świeżości po drugiej kolejce? Przestań, chłopie. 1 liga jak napisałeś, tutaj trzeba coś umieć a nie liczyć na fart i ułomność przeciwnika. Tak, kontraktują odpady piłkarskie bo nie ma kasy. Pogoń jest w fatalnej sytuacji finansowo- sportowej, a Brzozowski będzie gwożdziem do trumny.

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;