piątek, 20 września 2024r.

Zatrzymać rozpędzone Słonie

Po porażce w rundzie wstępnej Pucharu Polski Pogoń Siedlce zmierzy się z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, która bezlitośnie rozprawia się z kolejnymi ligowymi rywalami.

Biało-niebiescy przechodzą trudny okres. Po niezbyt dobrym początku rozgrywek ligowych przegrali z grającym w III lidze Lechem II Poznań, grając w całkiem mocnym zestawieniu. Faktem jest, że takie porażki z rywalami z dużo niższego szczebla zdarzają się nawet najlepszym. W sezonie 2020-21 Real Madryt przegrał 1:2 w 1/16 finału Pucharu Króla Hiszpanii z Alcoyano, grającym na trzecim szczeblu rozgrywek w tym kraju. W poprzedniej kampanii Bayern Monachium odpadł z krajowego pucharu, przegrywając 1:2 z Saarbrücken, również z trzeciej ligi. To tylko dwa z wielu przykładów. Porażka Pogoni tym bardziej nie jest niczym wyjątkowym, jeżeli spojrzymy na polskie realia, w których poziom poszczególnych szczebli rozgrywkowych jest bardziej zbliżony niż w Hiszpanii czy Niemczech. Doskonale pamiętamy chociażby KKS Kalisz, który jako klub z II ligi w sezonie 2022-23 doszedł do ćwierćfinału Pucharu Polski, pokonując po drodze trzy kluby z PKO BP Ekstraklasy. Problem jest jednak w tym, że Pogoń w tym sezonie do najlepszych nie należy i porażka z rezerwami Kolejorza nie jest w jej przypadku jednorazowym wypadkiem przy pracy, lecz potwierdzeniem problemów występujących od początku sezonu. Teraz na drodze podopiecznych Marka Brzozowskiego rywal aktualnie najtrudniejszy z możliwych, czyli Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Jeżeli nic nie zmieni się w grze Pogoni to możemy spodziewać się kolejnego łatwego zwycięstwa niecieczan. Cały czas pozostaje jednak wiara, że biało-niebiescy sprzeciwią się logice i zatrzymają silniejszego rywala, tak jak zrobili to w meczu z Ruchem Chorzów na Stadionie Śląskim. Wydaje się tylko, że teraz rywal będzie jeszcze trudniejszy niż chorzowianie.

Termalica to klub z ekstraklasowym doświadczeniem. Ostatni raz była na najwyższym szczeblu w sezonie 2021-22. Zajęła wtedy 16 miejsce i spadła na zaplecze Ekstraklasy. W pierwszym sezonie po powrocie do I ligi Słonie zajęły w niej trzecie miejsce, dzięki czemu dostały szansę gry w barażach, które przegrały po finale z Puszczą Niepołomice. Kolejny sezon był dużo gorszy, gdyż Termalica zajęła w nim 14 lokatę z siedmioma punktami przewagi nad strefą spadkową i 12 straty do baraży. W marcu zwolniony został Mariusz Lewandowski. Przez cztery dni zastępował go Jakub Drwal, a 19 marca zatrudniony został Marcin Brosz, doświadczony 51-letni szkoleniowiec znany z prowadzenia Piasta Gliwice, Korony Kielce, Górnika Zabrze, a także reprezentacji Polski U-19, z którą był na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Po zatrudnieniu Brosza Termalica potrzebowała czasu na złapanie odpowiedniego rytmu. W pierwszych pięciu spotkaniach nowy trener nie odniósł zwycięstwa. Przyszło ono dopiero 28 kwietnia, gdy udało się pokonać 1:0 Górnik Łęczna. Następnie po dwóch kolejnych stratach punktów Termalica zagrała bardzo obiecującą końcówkę. Pewnie pokonała GKS Tychy 6:1 i Wisłę Kraków 3:0. Biorąc pod uwagę pięć ostatnich kolejek Termalica była trzecią drużyną ligi z 10 punktami na koncie. Lepszy w tamtym okresie był tylko GKS Katowice, który w swoim marszu do Ekstraklasy wygrał pięć ostatnich spotkań.

Latem doszło do zmian w kadrze Termalicy. Drużynę opuścił jej najlepszy strzelec Wiktor Biedrzycki, który zdobył dla niej w poprzednim sezonie 10 bramek. Przeniósł się on do Wisły Kraków. Do Chojniczanki Chojnice przeszedł napastnik Jakub Branecki, bramkarz Tomasz Loska powędrował do Śląska Wrocław, pomocnik Adam Radwański przeszedł zaś do Zagłębia Lubin. Termalica wysłała na wypożyczenie również rezerwowego bramkarza Erica Topóra, który teraz jest w kadrze Pogoni Siedlce. Władze klubu postarały się, by drużyna nie odczuła tych strat. Miejsce w bramce zajął Słowak Adrián Chovan. Jego rezerwowym został dotychczasowy bramkarz Znicza Pruszków Miłosz Mleczko. Linię ataku wzmocnił Kamil Zapolnik, znany z gry w Puszczy Niepołomice i Miedzi Legnica. W barwach Żubrów w poprzednim sezonie popisał się pięknym trafieniem z przewrotki przeciwko ŁKS Łódź. Ostatni transfer został dokonany w tym tygodniu. Do Niecieczy sprowadzony został niemiecki obrońca Gabriel Isik. 25-latek to wychowanek FSV Mainz. Największe sukcesy w dotychczasowej karierze odnosił z FC Vaduz. Zdobył z tym klubem dwa puchary Lichtensteinu, a także dostał się do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, gdzie mierzył się m.in. z holenderskim AZ Alkmaar. Teraz opuścił drużynę z Lichtensteinu i przeniósł się do klubu z Niecieczy. Międzynarodowe występy ma też na swoim koncie Lukas Spendlhofer, który zagrał siedem razy w europejskich pucharach jako piłkarz Sturmu Graz. Zdobył z tą drużyną również Puchar Austrii.

Termalica na początku tego sezonu przypomina drużynę z końca poprzednich rozgrywek. Jako jedyna wygrała wszystkie trzy mecze ligowe, a szczególnie imponuje styl, w którym tego dokonała. Najpierw wygrała 3:0 z Wartą Poznań, następnie pokonała 4:0 Chrobrego Głogów, a ostatnio zwyciężyła ponownie 3:0 z Odrą Opole. Z łatwością poradziła więc sobie z rywalami, z którymi dwa pierwsze mecze przegrała Pogoń. Bilans bramkowy Termalicy wynosi obecnie rewelacyjne 10-0. Aż sześciu zawodników trenera Brosza wpisało się już tym sezonie na listę strzelców. Po dwa gole mają Wojciech Jakubik i Artem Putiwcew. Trzech innych piłkarzy asystowało przy golach kolegów, więc w sumie już dziewięciu zawodników brało udziału w strzeleniu gola przez Termalicę. Obrońcy siedleckiej Pogoni będą musieli wznieść się na wyżyny swoich możliwości, by powstrzymać tak dobrze zbilansowaną drużynę, która ma tak dużo możliwości ofensywnych. Również napastnicy będą mieli najtrudniejsze dotychczas zadanie, bo choć niecieczanie dotychczas pozwalali na średnio trzy celne uderzenia na swoją bramkę, to nikomu nie udało się jeszcze pokonać Chovana.

Pogoń mierzyła się z Termalicą dwa razy i oba pojedynki przegrała. Bilans bramkowy tych starć wynosi 1-6 na jej niekorzyść. Oba mecze miały miejsce w sezonie 2014-15. W Siedlcach zmierzająca do Ekstraklasy Termalica rozstrzelała Pogoń 4:1. Honorową bramkę dla drużyny Daniela Purzyckiego zdobył późniejszy trener Bartosz Tarachulski. W rewanżu podopieczni Piotra Szczechowicza ulegli 0:2. W drugim z tych spotkań wystąpił aktualny lider siedleckiej Pogoni Cezary Demianiuk.

Arbitrem głównym spotkania będzie Grzegorz Kawałko z Olsztyna. W sezonie 2018-19 zaliczył on debiut na szczeblu centralnym, a jego pierwszym spotkaniem był zremisowany bezbramkowo mecz siedleckiej Pogoni z GKS Bełchatów. W tych samej kampanii zaliczył też debiut w I lidze. W sumie sędziował do tej pory dziewięć meczów Pogoni. Ich bilans to dwa zwycięstwa, trzy remisy i cztery porażki. Ostatnią porażką, którą prowadził był przegrany ćwierćfinał Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna. Za kadencji trenera Brzozowskiego sędziował natomiast wygrany 3:2 mecz z Olimpią Grudziądz rozegrany 1 października 2023. Wówczas również było to pierwsze spotkanie po pucharowej klęsce.

Spotkanie rozpocznie się 11 sierpnia o 12:00 na stadionie w Siedlcach.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

Jedna odpowiedź

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;