czwartek, 19 września 2024r.

Powrót byłego trenera biało-niebieskich

W środowej kolejce Pogoń poszuka punktów w starciu z GKS Tychy prowadzonym przez byłego trenera Dariusza Banasika. Będzie on pierwszym po Bartoszu Tarachulskim eksszkoleniowcem Pogoni, który wróci do Siedlec z innym zespołem. Wizyta tego ostatniego zakończyła się porażką Stomilu Olsztyn 0:1 i zwolnieniem.

Mijają kolejne serie gier, a siedlecka Pogoń cały czas nie może odnaleźć się w pierwszoligowych realiach. Po obiecującym spotkaniu z Termalicą Nieciecza Pogoń rozegrała bezbarwny mecz z Wisłą Płock, mając problem z wyjściem z własnej połowy boiska. W stosunku do pierwszych meczów poprawiło się zorganizowanie drużyny we własnym polu karnym, gdyż ostatnim rywalom nie było tak łatwo wchodzić w szesnastkę Pogoni jak Odrze Opole w 2 kolejce. Rywale jednak radzą sobie z tym i przełamują siedlecką defensywę strzałami z dystansu. Poprawy nie widać w ataku, o czym świadczy to, że w niedzielę Pogoń zagrała pierwszy mecz ligowy bez strzelonego gola. Drużynie nie pomaga kurczowe trzymanie się ustawienia z wahadłowymi, z którego trener Marek Brzozowski nie rezygnuje nawet w obliczu kontuzji wahadłowych. W Płocku na prawym wahadle wystawił Cezarego Demianiuka, co ewidentnie nie wyszło na dobre ani liderowi Pogoni, ani całej drużynie. Teraz przed Pogonistami rywal będący na początku sezonu w gorszej dyspozycji niż Bruk-Bet czy Wisła, lecz z nie mniejszymi ambicjami, które na pewno będą widoczne w starciu z biało-niebieskimi.

W poprzednim sezonie GKS Tychy bardzo długo utrzymywał pierwszoligowe tempo i konsekwentnie walczył o awans do PKO BP Ekstraklasy bezpośrednio lub przez udział w barażach. Bardzo dobrze w bramce tyskiego zespołu spisywał się wypożyczony z Legii Warszawa, a wcześniej grający w siedleckiej Pogoni Maciej Kikolski. Zabójcza dla GKS okazała się jednak końcówka. Tyszanie przegrali 4 ostatnie spotkania z Lechią Gdańsk, GKS Katowice, Termalicą i Górnikiem Łęczna. Szczególny niepokój budziła wysoka porażka 1:6 z zespołem z Niecieczy, który w poprzednim sezonie znajdował się w dole tabeli. Ostatecznie GKS zakończył sezon na 9 lokacie z dwoma punktami straty do strefy barażowej.

Końcowe niepowodzenie nie zabrało jednak wiary w trenera Banasika. To szkoleniowiec znany w Siedlcach z pracy w Pogoni jesienią 2016 roku i wiosną 2018. Pogoń nie jest jednak najbardziej chlubnym punktem jego kareiery, gdyż to on spadł z nią z I ligi w sezonie 2017-18. Dużo lepiej pokazał się w Radomiaku Radom, z którym awansował najpierw z II do I ligi, a następnie dostał się do Ekstraklasy. Jednak został zwolniony wiosną pierwszego sezonu. Po roku sięgnął po niego GKS Tychy, który wiąże z nim nadzieje na wywalczenie upragnionego awansu do polskiej elity.

Latem GKS poczynił pewne zmiany w kadrze. Miejsce Kikolskiego zajął Marcel Łubik sprowadzony z niemieckiego Augsburga. W linii defensywnej pojawił się Mateusz Hołownia, mistrz Polski z Legią Czesława Michniewicza z sezonu 2020-21. Środek pola zasilili Rafał Makowski grający wcześniej w węgierskim klubie Kisvárda oraz Maksymilian Dziuba z Lecha Poznań. Z Hannoveru 96 przyszedł były napastnik młodzieżowych zespołów Bayernu Monachium, Gambijczyk Mamin Sanyang, który ma na swoim  koncie tytuł wicemistrza Afryki U-20 z 2023 roku. Poza nowymi piłkarzami na uwagę zasługują też najlepszy strzelec ekipy z poprzedniego sezonu Daniel Rumin, który zdobył w ostatniej kampanii 7 bramek, Bartosz Śpiączka znany z Bruk-Betu, Górnika Łęczna, Korony Kielce i Wisły Płock, a także Czarnogórzec Nemanja Nedić. Ten ostatni ma na koncie dwa tytuły mistrza Czarnogóry zdobyte z FK Sutjeska.

Nowy sezon rozpoczął się w Tychach raczej rozczrowująco. Drużyna Banasika pięć razy zremisowała z: Miedzią Legnica, Kotwicą Kołobrzeg, Wartą Poznań, Chrobrym Głogów i Odrą Opole. Rywale ci nie prezentują wybitnej formy, więc wydaje się, że najtrudniejsze mecze dopiero przed GKS, a drużyna już straciła 10 punktów. Zdobyte pięć oczek daje jej 11 miejsce. Tak jak Pogoń przystąpi ona do tego meczu bez ligowego zwycięstwa i z pewnością będzie zdesperowana, by przełamać prezentowaną dotychczas przeciętność. Również jej trener będzie za wszelką cenę dążył do zwycięstwa, by nie testować cierpliwości kierownictwa klubu. Nadzieją Pogoni może być to, że tyszanie dotychczas zdobyli tylko trzy bramki. W ataku natomiast raczej łatwiej nie będzie, gdyż rywale mają trzy stracone gole. Mniej ma tylko Termalica Nieciecza.

Pogoń mierzyła się z GKS Tychy sześć razy. Trzy z tych pojedynków wygrała, jeden zremisowała i dwa przegrała. Bilans bramkowy tych starć wynosi 7-8 na niekorzyść siedleckiej Pogoni. Ostatnie starcia miały miejsce w sezonie 2017-18. 30 września 2017 Pogoń prowadzona przez Tarachulskiego wygrała w Tychach 3:2 po golach Grzegorza Tomasiewicza, Dariusza Zjawińskiego i Mateusza Żytko. W rewanżu biało-niebiescy pod wodzą Banasika przegrali 0:1.

Arbitrem głównym spotkania będzie Sylwester Rasmus z Torunia. Od sezonu 2015-16 sędziuje on mecze w I lidze. Prowadził dotychczas dwa mecze siedleckiej Pogoni. Pierwszy z nich to zwycięstwo 2:0 z Pelikanem Łowicz z listopada 2013, a drugi to ostatni mecz Pogoni z GKS Tychy – przegrany 0:1.

Spotkanie rozpocznie się 21 sierpnia o 20:30 na stadionie w Siedlcach.

 

źródło: własne; foto: Vincec Foto Sport / SportSiedlce.pl

DODAJ KOMENTARZ

4 odpowiedzi

  1. Tytuł powienien brzmieć „Powrót zdrajcy”. Przypominam, że na 4 kolejki przed końcem i ostatecznie spadkiem Pogoni do 2 ligi Zdrajca był już dogadany z Radomiakiem!!!

    1. Dlatego doceńmy lojalność trenera Tarachulskiego, który nigdy nie opuścił tonącego statku a wręcz przeciwnie zawsze kierował go na spokojne wody…

  2. Przyjeżdza przeciętna ekipa ale nawet z taką szanse na wygraną są minimalne. Jeden punkt będzie sukcesem patrząc na to co dzieje się w klubie ( organizacyjnie i finansowo) i w szatni a do kibiców takie info dociera. Raczej kolejny łomot.

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;