środa, 1 maja 2024r.

Nie budujmy na pożodze

Wywiad z Robertem Chojeckim i Mariuszem Dobijańskim, współautorami projektu o zmianach w siedleckim sporcie.

Siedlecki sport potrzebuje zmian. Odpowiedzią na ten stan rzeczy stał się projekt zaprezentowany na ostatniej sesji Rady Miasta.

Mariusz Dobijański: Od kilku lat mówiliśmy o tym, że dobrze dzieje się w sporcie, ponieważ za pieniędzmi idą wyniki sportowe. Wiedzieliśmy przy tym, że balon finansowy kiedyś pęknie. Przestrzegaliśmy przed sytuacją kryzysową. Dlatego ważne jest uporządkowanie kwestii funkcjonowania sportu w kontekście finansowym miasta i pozyskiwania sponsorów, w których miasto nie jest przesadnie bogate. Jednak warto pamiętać i o tych środkach, nie można ich deprecjonować. Nasz projekt wychodzi naprzeciw dwóm oczekiwaniom: przewidywalności i możliwości pozyskiwania środków, będzie wiadomo kto z jakiego koszyka otrzyma dotacje. Każdy klub czy stowarzyszenie chętne na wsparcie ze strony będzie wiedziało jak działać, żeby otrzymać środki.

Robert Chojecki: Jednym z głównych założeń projektu jest odbudowa silnej marki własnej, czyli opartej na potencjale naszych dzieci i młodzieży. Potrzebne do tego były dwa elementy: stała, stanowiąca 1% budżetu oraz 3-letnia weryfikacja. Kluby będą miały stabilizację na trzy lata, co pozwoli na w miarę swobodną politykę transferową. To jest potrzebne i niezbędne do rozwoju klubów.

 

Nie płacili w Pogoni, nie płacą w SKK. Inne kluby rozważają czy w ogóle zagrają w nowym sezonie. To ewidentne oznaki konieczności reform.

MD: Polityka kadrowa, o której wspominał Robert, wymaga spokoju i perspektywy. Chcemy to stworzyć. Środki pochodzące z tzw. funduszu korkowego będą musiały zostać wykorzystane w sposób profilaktyczny. Oznacza to, że w ramach środków trzeba będzie prowadzić działalność wychowawczą. Dzieci muszą mieć wiadomość, że poza sprawnością fizyczną należy dbać o własne zdrowie i unikać używek. To nie przystoi postawie sportowca.

RC: Sport to nie tylko funkcje prozdrowotne, ale i prospołeczne. To swego rodzaju niepisany program profilaktyczny. Nasz projekt oparty jest na obiektywnych wskaźnikach matematycznych, takich jak: frekwencja, wyniki sportowe, medialność, liczba wychowanków itd. Nie ma wspanialszej sytuacji niż gol wychowanka na wagę remisu w ważnym meczu, a taka sytuacja zdarzyła się w meczu Pogoni z Radomiakiem.

MD: Często słyszałem, że to projekt Dobijańskiego i Chojeckiego. Chciałbym zaznaczyć, że my sprawozdawaliśmy efekt pracy wielu radnych. Pracowaliśmy w zespole z Maciejem Nowakiem, Grzegorzem Staręgą, Krzysztofem Chaberskim, Tomaszem Araszkiewiczem, Piotrem Karasiem. Konsultowaliśmy projekt z Henrykiem Niedziółką i innymi radnymi. To jest projekt grupy radnych, a mam nadzieję, że wkrótce będzie on projektem całej Rady Miasta ze wsparciem prezydenta.

 

Wspomniał pan o golu wychowanka, który był pierwszym od 2015 roku. Szkolenie, pomimo nakładów, miało hulać, a zamiast tego kuleje. Co jest z nim nie tak?

RC: Pierwszy gol wychowanka od kilku lat. Mam nadzieję, że będzie to przełomowy moment w karierze utalentowanego siedlczanina. Nasz projekt kompleksowo reguluje cały sport. Regulaminowe zapisy będą mówiły o tym, że kluby będą musiały przeznaczać określoną kwotę na sport, dzieci i młodzież. Rodzice muszą być pewni, że zapisując dziecko do jakiegokolwiek klubu, będą mieli wsparcie miasta. Warto też dodać, że projekt nie zakłada rozdawnictwa, a oszczędności.

MD: Projekt zakłada o pół miliona złotych mniej środków na sport dzieci i młodzieży oraz sport kwalifikowany. Zdajemy sobie sprawę z kłopotów miasta, jednak nie możemy pozwolić, żeby mizeria finansowa zaproponowana przez prezydenta doprowadziła do kolejnych niebezpiecznych sytuacji, takich jak rozwiązywanie kontraktów z winy klubu. Nie możemy doprowadzić do likwidacji klubów i stowarzyszeń. Awanse do wyższych lig to sukces zawodników, działaczy sportowych, ale i samorządu. Miasto przez lata inwestowało w sport. Nie chcemy spalić wszystkiego i budować od nowa na pożodze.

RC: Projekt zakłada oszczędności, ale w bardziej efektywny sposób dzieli środki finansowe. Podam przykład koszykówki. SKK czy MKK od miesięcy borykają się z ogromnymi problemami finansowo-organizacyjnymi. Kluby muszą wiedzieć na czym stoją.

 

Trenerzy pracujący z młodzieżą często zarabiają tak słabo, że łapią kilka srok za ogon, co odbija się na poziomie jego pracy. Jak rozwiązać ten problem?

MD: Jeżeli trenerzy nie będą mogli całkowicie poświęcić się swojej pracy to klub nie będzie miał wyników sportowych. Jeżeli klub nie zdoła ich zrealizować to jego praca organizacyjna jest do niczego. To będzie jedno z kryterium, które będzie oceniała Komisja Grantowa. Chcemy, żeby ten organ wyłonić na stałe. Komisja Grantowa w każdym momencie będzie mogła zmniejszyć dotacje lub nawet je odebrać. To nie tak, że klub przez trzy lata w ogóle nie będzie kontrolowany. Z jednej strony chcemy dać dużą samodzielność klubom, ale również pozwolić sobie na ingerowanie w działalność klubów jeżeli uznamy, że pieniądze publiczne będą niewłaściwie wydatkowane.

RC: Szkolenie dzieci i młodzieży to clue projektu. Wracam do budowy silnej marki własnej. Szkolenie musi być efektywne, ma wyłaniać zawodników gotowych do gry w pierwszej drużynie.

 

Dlaczego omawiany przez nas projekt pojawił się dopiero teraz? Wszak był potrzebny rok temu, trzy lata temu i wcześniej…

MD: Zawsze konieczność zmusza do podejmowania działań. Od wielu lat mówiłem o potrzebie reformy. Dużo mówiło się o zmianach, była nawet powołana specjalna podkomisja. Kiedy były pieniądze nie było ciśnienia i parcia. Jak ich zabrakło to nie było wyjścia. Żałuję, że nie włączyliśmy się wcześniej tak jak to zostało zaprojektowane. Prezydent w swoim projekcie dostrzegł ratunek dla sportu w klasach sportowych. Dla nas to wizja futurystyczna, nieprzystająca do możliwości organizacyjnych szkół.

RC: Pierwsze strategie rozwoju sportu prezentowałem w pierwszej kadencji, sześć lat temu. Rozmowy o różnej intensywności trwały na Komisji Sportu. Jak to newralgiczny obszar funkcjonowania miasta świadczy fakt, że radni, którzy są na przeciwległych biegunach potrafią osiągnąć nić porozumienia. Tego oczekują od nas wyborcy.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

Jedna odpowiedź

  1. rzuca w oczy się sprzeczność – z jednej strony 3 letnie plany i komfort a z drugiej możliwość utraty środków z dnia na dzień

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;