czwartek, 2 maja 2024r.

Wiesław Głuszczak: Wierzyłem, że się wydźwigniemy…

Tuż po zakończeniu meczu decydującego o spadku SKK Siedlce z I ligi, udało nam się porozmawiać z trenerem Wiesławem Głuszczakiem.

Jak na gorąco oceni Pan to co się stało?
– Powiem krótko: w swojej karierze byłem nauczycielem, trenerem, a teraz zostałem grabarzem koszykówki siedleckiej.

To są chyba zbyt mocne słowa. Dlaczego Pan tak uważa?
– Ja w tym klubie pracowałem od początku, także maczałem w tym palce. Bardzo wiele błędów zostało popełnionych. Zdaję sobie z tego sprawę, tak jak wszyscy w klubie.

Na przestrzeni sezonu widać było, że jest źle. Czy można było wcześniej zareagować przy okienku transferowym?
– Każdy z trenerów przeciwnych zespołów podczas spotkań z nami mówił, że nasze miejsce nie jest na dole tabeli, a znacznie wyżej. Mamy nazwiska, które powinny gwarantować nam przynajmniej utrzymanie. Ale niestety coś nie zadziałało. Były rozmowy w okienku transferowym, ale nie wyszło.

Czego zatem zabrakło, by SKK utrzymał się w I lidze? Co zawiodło?
– Naszym podstawowym bólem był brak klasycznego centra. Patrząc np. na AZS Poznań, zespół który był skazywany na porażkę, miał w składzie typowego centra (Adama Metelskiego), plus młodych z wielką ochotą do grania i to wypaliło. Zaczęli grać i potrafili ogrywać dobre zespoły. Z Bydgoszczą o utrzymanie rywalizują jak równy z równym. Obecni w naszym klubie zawodnicy to typowe „czwórki”, potrafiący grać tyłem do kosza, ale przy parametrach chociażby Dariusza Wyki, słabsi. On był dynamiczny, skoczny, potrafił rzucić za 3. Narobił nam sporo zamieszana w każdym z tych trzech meczów.

Wielu zarzucało, że został popełniony błąd w przygotowaniach zespołu do sezonu. Jak Pan to oceni?
– Myślę, że jeśli chodzi o przygotowanie to wcale gorzej nie pracowaliśmy niż rok temu. Nikt się do mnie nie skarżył z zespołu, że nie ma siły, że mu czegoś brakuje. Mieliśmy zespół jaki mieliśmy. Zbudowany w większości z ludzi doświadczonych.  Być może trzeba było jeszcze z jedną lub dwie osoby młode, które by dałyby taką mieszankę wybuchową. Plus ten wspomniany center. Może to dałoby lepszy efekt. Przykro mi, miałem duże nadzieje i wierzyłem, że wydźwigniemy się po tej pierwszej rundzie i zagramy tak, aby być na bezpiecznym miejscu. Graliśmy w sezonie fajne mecze. Szczególnie na wyjazdach, bowiem nasza hala była w tym roku dla nas wyjątkowa. Tych punktów zabrakło. Dodatkowo doszła nerwowość.

A może zespół SKK nie przystąpił do sezonu na zbyt dużej euforii, po zeszłorocznym sukcesie? Może poczuliście się zbyt pewnie?
– Na pewno nie pomagało to, że przed sezonem było dużo stwierdzeń, że gramy co najmniej o czwórkę. Zespół został zbudowany jak się wydawało ze znaczących nazwisk. Oczywiście były rozmowy z innymi zawodnikami, z którymi nie doszło do podpisania kontraktu.

Co dalej z SKK? Pojawiły się głosy, że to może być koniec…
– Nie chciałbym aby to się rozsypało. Ja z Tomkiem Araszkiewiczem zrobimy wszystko, aby zespół dalej istniał. Szkoda, że na II-ligowym poziomie. Mam nadzieję, ze zarząd się nie podda, bo byłoby szkoda. Od niego teraz dużo zależy na jakim poziomie to będzie funkcjonować. Nie ma powodu, żeby koszykówka męska na szczeblu centralnym nie istniała.

Sądzi Pan, że muszą nastąpić radykalne zmiany?
– Po sezonie na pewno muszą nastąpić zmiany w zespole i to duże. Na pewno część zawodników będzie szukać pracy w I lidze, bo kilku z nich jest w stanie tam zagrać. To nie będzie zależne od nas.

Dziękuję za rozmowę.

 

DODAJ KOMENTARZ

7 odpowiedzi

  1. Nazwiska nie grają od tego zacznijmy.. grają ludzie! Trenerze skoro brakowało typowego centra to dlaczego w oknie transferowym nie poszukiwaliscie go? nie wierze ze nie ma w Polsce centra który prezentowałby poziom I Ligi.. Wydaje mi się ze modernizacja druzyny powinna być zrobiona nie od góry ale od dołu.. Nie ma w Siedlcach zaplecza na I lige.. do tego w SIEDLECKIM klubie „gra” tylko jeden zawodnik z naszego miasta.. Panie prezesie i reszto „przydupasów”- mecze SKK to nie rewia mody, Panie Karaś idz sie Pan promować gdzie indziej bo śmieszne to Pana „zainteresowanie” sportem..

  2. W zespole zabraklo lawki rezerwowych bo patrzac na lawke skto bylo widac Galan Czyz Rapucha Sobilo to nie sa zawodnicy na granie w pierwszej lidze dodajmy do tnego slabych przez wiekszosc sezonu podkoszowych Kulikowskiego Chodkiewicza to jest odpowiedz dlaczego skk jest w 2 lidze.

  3. „Niestety coś nie zadziałało”-te słowa trenera Głuszczaka mówią wszystko.To nie mogło zadziałać,bo od samego początku było xle sklecone.Co do przygotowań przedsezonowych.Jeśli wszystko miało jakoby być ok,to dlaczego tacy zawodnicy jak Basiński,Sulima,do momentu kontuzji także Przybylski I Czerwonka,byli cieniem zawodników z tak udanego sezonu 2011/2012??????? Zawodnicy,którzy zostali z trzonu tamtego zespołu…. I na koniec jedno pytanie do obydwu trenerów.Jeśli było tak dobrze,to dlaczego Lewandowski,a wiec zawodnik,który przygotowywał się do sezonu w 2 ligowym Piasecznie bił na głowę pozostał praktycznie we wszystkim.Motoryką,dynamiką i chociaż najstarszy,miał więcej siły do grania niż pozostali???????? Podpowiem-tam był trener Mołlow.fachowiec wysokiej klasy.
    Chyba kogoś przerosło zadanie stworzenia dobrej,pierwszoligowej drużyny w momencie,gdy zabraklo tego „samograja” z poprzedniego sezonu,a więc zawodników,którzy wiedzieli na czym polega gra w kosza i którym trener w tym nie przeszkadzał,bo…. wiedział mniej o grze na tym poziomie,niż jego zawodnicy.

  4. przy takim trenerze jak mollov to można pracować. zresztą widać co osiągneły dziewczyny z mkk. jakby prowadził chłopaków to na pewno by się utrzymali. wrócmy wstecz rok – mkk tez walczyło o utrzymanie i w tej walce przegrały tylko jeden mecz. dowiadczony trener wiedział kiedy zrobic zmiany – w skk tego właśnie zabrakło.

  5. TRENER MOLOW I FACHWIEC ???? JAKIS ZART!!!!!? Ten gosc juz spuscil chyba wszytkie zespoly jakie mogl a z zadnym jescze nigdzie nie awansowal… przesledz jego kariere…!!! jak jest taki super to dlaczego od 6 lat tkwi w 2 lidze ??? (lublin-piaseczno)
    pozniej wpisuj takie glupoty…. Lewndowski przyszedl z piaseczna ale raczej jego granie nie wynikalo z super przygotowania przez pana Molowa bo w piasecznie sie trenuje raz moze dwa w tygodniu:) tylko doswiadczenia ….. wiem bo trenowalem:)

  6. Nawet koszykarki sie zle wypowiadaja o molowie wiec moze on sam wpisuje tu komentarze !
    pewnie ciepla posadka moze sie przydac dwa zespoly w jednym miescie by sobie prowadzil i kaska ladna

  7. Hej…. tak szumnie krzyczycie o wychowankach to moze ktos sie pofatyguje i przedstawi liste klubow i ilosc wychowankow grajacych w pierwszym zespole w swoich miastach???
    a juz nie wspomne o wielkosci miasta bo to tez ma przelozenie na ilosc i jakosc mlodziezy!!
    a moze to jakis nasz niespelniony talet sie dobija do gry????

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;