Siatkarze z Siedlce ograli w derbowym starciu Camper Wyszków, a już kilkanaście godzin później wyruszyli w podróż do Będzina na mecz z liderem tabeli.
W Siedlcach przy obecności kamer Orange Sport zakończyła się passa zwycięstw Campera, który utracił na skutek przegranej także pozycję wicelidera tabeli. – Czwarty set powinien skończyć się zwycięstwem Wyszkowa i byłoby 2:2. Nas uratował Arkadiusz Żakieta, zaliczając wejście smoka. Brawo dla tego młodego chłopaka, który się bardzo fajnie rozwija. Nie widać go przy Damianie Schulzu, bo trudno, żeby go było widać, ale w przypadku podkupienia Damiana Schulza, Arek jest w stanie poprowadzić naszą grę w kolejnym sezonie – powiedział Sławomir Gerymski.
Trener Gerymski i opiekun Campera Jan Such na pomeczowej konferencji trochę ze sobą podyskutowali w przyjaznej atmosferze, ale i powspominali stare czasy. Ich znajomość sięga jeszcze czasów kariery zawodniczej aktualnego trenera KPS. – Zapamiętajcie moje słowa: spotkamy się w meczu o brązowy medal. Chyba, że ktoś pozytywnie zaskoczy i wejdzie do finału – przewidywał trener Such, a następnie pozwolił sobie na chwilę wspomnień: – Razem ze Sławkiem udało mi się zdobyć mistrzostwo Polski z Mostostalem, a potem wprowadzić Resovię do ekstraklasy.
– Był to mecz walki, który kosztował nas bardzo wiele sił. W ostatnim czasie zagraliśmy bardzo dużo spotkań. Sił mamy coraz mniej, ale chcemy dociągnąć 4 miejsce do play-offów, aby zagrać dwa pierwsze mecze u siebie i mieć jeszcze piąty mecz na własnej hali w zapasie – stwierdził kapitan KPS Mateusz Jasiński. Do wysiłków, jakie ponoszą siatkarze z Siedlec odniósł się także trener Gerymski: – Ja podziwiam chłopaków i rozumiem ich zmęczenie. W piątek mamy długą podróż, nie mamy treningu, bo nie ma sensu go robić. Nie ukrywam, że zaczniemy mecz w Będzinie z trzema innymi zawodnikami. Szczególnie po to, żeby chłopaki odpoczęli przed meczem z Suwałkami. Będziemy się starali, aby mecz ze Ślepskiem rozegrać 15 lutego, aby nie mieć dwóch długich przerw pomiędzy meczami.
Po meczu doszło do nieprzyjemnej sytuacji, o której poinformowała nas jedna z czytelniczek. Sfrustrowani porażką kibice klubu z Wyszkowa nie potrafili poradzić sobie z emocjami, zachowując się w chamski i nieodpowiedni sposób wobec osób sprzątających halę. Poniżej przedstawiamy zdjęcia nam przesłane. Za bardzo nie ma czego komentować, ale pewnikiem jest to, że nieokrzesani fani powinni zostać utemperowani lub przynajmniej nauczeni kultury przez władze klubu Campera.
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert (2); Facebook (1)
3 odpowiedzi
Bedzie zamieszczona konferencja ? Porsilbym.
ale o co chodzi z tymi kibicami Campera, to, że zostawili po sobie trochę bałaganu ?? (pociętych w konfetti gazet) co innego jakby po chamsku albo agresywnie odzywali się do pań z ARM sprzątających halę, ale przecież na hali jest/była ochrona. Więc jakby coś to szybciutko dany delikfent, który nie umie się zachować został by usunięty. Te zdjęcia nic takiego nie pokazują po za bałaganem na posadzce.
a jak zdjecia mialy pokazac fakt jak zachowali sie wobec tej kobiety? pani narzekala ze tuz obok stalo trzech panow ze słuz porzadkowych ktorych prosila o pomoc, ale woleli pisac sobie smsy i grzebać w telefonach