W sobotę PSG KPS Siedlce zmierzy się z Gwardią Wrocław, jednym z faworytów rozgrywek I ligi. Przed meczem rozmawialiśmy z trenerem KPS, Mateuszem Grabdą.
We wrześniu wywalczył pan w roli selekcjonera wicemistrzostwo Europy juniorów. Potem od razu wrócił do klubu i zaczął pracować już dla KPSu. Trudno było szybko przestawić się na rozgrywki klubowe?
Sezon reprezentacyjny, a praca w klubie są to zupełnie dwa różne światy. Siatkówka jest taka sama, ale schemat funkcjonowania zespołu jest zupełnie inny. Podczas pracy w kadrze mieliśmy przewidywalny rytm pracy, wszystko było ustalone praktycznie co do godziny. Tak było przez trzy miesiące i trudno potem w jeden czy dwa dni przestawić się na tryb klubowy, gdzie oprócz treningów są także inne obowiązki.
Druga sprawa jest taka, że dochodzi zmęczenie psychiczne. W pewnym momencie był mały przesyt siatkówki. W klubie emocje są nieco inne. Podczas pracy w kadrze cały czas miałem wgląd w to, co się dzieje w KPS. Obserwowałem ruchy transferowe w I lidze, śledziłem wszystkie wydarzenia na bieżąco. Wróciłem do pracy w Siedlcach i początkowo mieliśmy swoje problemy, stricte związane z siatkarskimi elementami. Z dnia na dzień gramy jednak coraz lepiej, więc na pewno nasza praca idzie w dobrym kierunku. Po sezonie reprezentacyjnym pozostały wspomnienia i medal na ścianie. Teraz najważniejsza jest dobra praca w Siedlcach.
Początek w nowym sezonie był dla pana trudny. Pierwszy mecz z faworytem rozgrywek – MKSem Będzin, na dodatek na innej hali niż zwykłe. Potem była Visła, która jest dla KPS bardzo niewygodnym rywalem.
Pierwsze mecze na pewno są trudne. Od mojego powrotu trenowaliśmy jednak z większą intensywnością. Zawodnicy, pracując na wyższej intensywności, w pewnym momencie się do niej przyzwyczajają. Nałożyłem duże tempo pracy i jak tak mówiłem – z meczu na mecz wyglądamy coraz lepiej. Zawodnicy przyzwyczaili swoje głowy i organizmy do ciężkiej pracy i wiedzą, że zawsze trzeba dać z siebie 120 procent. Jestem trenerem, który nienawidzi przeciętności. Mocno zwracam na to uwagę i wierzę, że to nam zaprocentuje w przyszłości. Wiadomo, że nie każdy trening wygląda perfekcyjnie, jednak każdy z chłopaków musi dać z siebie maksa. Nie tylko podczas meczu, ale także w przeciągu całego tygodnia.
Jest pan zadowolony z tej kilkutygodniowej pracy? W meczu z Lechią (3:0) gra KPS wyglądała bardzo obiecująco.
Na pewno ostatnie mecze są utwierdzeniem, że nasza filozofia pracy sprawdza się i idziemy w dobrym kierunku. Już w Świdniku wyglądało to bardzo dobrze. Wcześniej po średniej i nierównej grze wygraliśmy z BASem Białystok i to też był pozytywny symptom. Mecz z Lechią bardzo mnie cieszy, gdyż widoczne było to, nad czym pracujemy w trakcie treningów. Są elementy, które cały czas jednak musimy szlifować. Jako drużyna nie możemy popadać w hurraoptymizm. Siatkówka jest taką dyscypliną, w której nie wystarczy pokazać na wideo wszystkich błędów. Trzeba wykonać określoną liczbę powtórzeń na treningu, aby poprawić niektóre elementy.
Przed nami jest jeszcze ponad 20 spotkań w lidze i każde z nich jest bardzo ważne. Jeśli dopisze nam zdrowie i będziemy dobrze trenowali to uważam, że możemy w I lidze pokazać się z bardzo ciekawej strony.
W ostatnim meczu z Lechią dopingowała was praktycznie cała hala ludzi. Dosyć szybko udało wam się przekonać kibiców, że warto chodzić na mecze PSG KPSu.
Bardzo mnie to cieszy. Znalazłem zdjęcie trybun z ostatniego meczu z Lechią i wysłałem je prezesowi. Jestem dumny, że cała hala przyszła oglądać KPS i na dodatek kibice zobaczyli nasze zwycięstwo. Fani bardzo nam pomagają i mam nadzieję, że będą nie tylko w dobrych chwilach, ale także w tych gorszych, gdy ich obecność jest wtedy także bardzo ważna. Jestem świadomy, że niektórzy patrzą na wyniki i przez ich pryzmat oceniają zawodników i trenera, ale mocno wierzę w naszych kibiców. Dziękuję im za doping w trakcie ostatniego spotkania. Bardzo przyjemnie było grać w takiej atmosferze.
Kibice będą także bardzo potrzebni w sobotnim starciu z Gwardią Wrocław, która mimo słabszego czasu, i tak jest jednym z faworytów do wygrania rozgrywek.
Od kilku lat Gwardia ma jeden z najmocniejszych zespołów w I lidze. Na pewno szykuje się bardzo ciężki mecz. W ostatnim sezonie KPS wygrywał z Gwardią, ale w sobotę nie będzie miało to żadnego znaczenia. Jest nowy sezon, wiemy, że jest to drużyna z dużym budżetem, która ma w składzie dobrych zawodników. Jeśli oba zespoły zagrają dobrą siatkówkę to uważam, że to spotkanie będzie mogło się podobać. Liczę na doping kibiców i z tego miejsca już ich zapraszam na sobotę, na godz. 17:00.
źródło: własne, foto: Kamil Sulej
Jedna odpowiedź
Mateusz grabda to super trener osiągnąć sukces reprezentacją polski do lat 20 tojest wielka sztuka