Drużyna Marka Saganowskiego została rozbita przez Stomil Olsztyn w rozegranym w Wielką Sobotę spotkaniu.
Pogoń Siedlce obiecująco rozpoczęła spotkanie. W 3 minucie po podaniu Krystiana Misia w pole karne słupek bramki gospodarzy obił Tomasz Mamis, zaliczający swój pierwszy występ w wyjściowym składzie i drugi w ogóle w barwach Pogoni. Olsztynianie szybko jednak przeszli do ofensywy. W 5 minucie sam na sam z wracającym po ponad miesiącu do bramki Pogoni Jakubem Kowynią wyszedł kapitan gospodarzy Karol Żwir, ale uderzył niecelnie. Minutę później ponad bramką Stomilu strzelił Damian Szuprytowski. Problemy Pogoni zaczęły się w 14 minucie. Wtedy w niegroźnej sytuacji w trakcie wykonywania przez gospodarzy rzutu wolnego rywala sfaulował Maciej Kołoczek i sędzia Konrad Aluszyk podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł grający w Pogoni w sezonie 2016-17 Piotr Kurbiel, który pewnym strzałem w lewy dolny róg bramki pokonał Kowynię. Już w 17 minucie Stomil podwyższył prowadzenie. Bramkę zdobył Żwir, który wykorzystał górne podanie i zagraniem głową minął wychodzącego przedwcześnie Kowynię, a następnie wpakował piłkę do pustej siatki. Siedlczanie mieli szansę na strzelenie kontaktowej bramki, gdy po podaniu Mamisa celnie strzelił Mateusz Majewski, ale jego uderzenie bez problemu obronił bramkarz Jakub Mądrzyk. W 39 minucie szansę miał również Mamis, który trafił w boczną siatkę. W doliczonym czasie pierwszej połowy kolejny błąd popełnił Kowynia. Z około 40 metrów z rzutu wolnego uderzył Maciej Spychała i piłka przeleciała tuż nad niefortunnie interweniującym bramkarzem Pogoni. Pierwsza połowa zakończyła się trzybramkowym prowadzeniem gospodarzy.
Tuż po przerwie groźnie z rzutu wolnego uderzył Shun Shibata, ale tym razem uderzenie wylądowało na bocznej siatce. Z czasem Pogoń zaczęła coraz bardziej naciskać i dochodzić do głosu. W 53 minucie Mądrzyk interweniował po strzale po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. W 63 z linii pola karnego w słupek trafił kapitan Maciej Wichtowski. Minutę później z dystansu celnie uderzył Bartosz Wicenciak, a jego strzał dobijał Cezary Demianiuk, ale obie próby obronił Mądrzyk. W 71 minucie lekko swój występ poprawił Kowynia, który obronił strzał Żwira zza pola karnego. Chwilę później celnie z wolnego po ziemi uderzył Majewski. W 77 minucie Pogoń została dobita przez kolejne błędy w obronie. Zawodnik Stomilu umknął Tomaszowi Lewandowskiemu i Ernestowi Dzięciołowi, w wyniku czego pierwszy z nich ratował się kolejnym faulem we własnej szesnastce. Tym razem rzut karny wykonał Shibata, który pokonał rzucającego się w dobrą stronę Kowynię. Japończyk próbował jeszcze raz w 88 minucie, ale wtedy nie trafił w bramkę. Pogoń nie stworzyła już konkretnych okazji. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0 dla Stomilu Olsztyn.
Pogoń zanotowała najwyższą porażkę w tym sezonie. Jest to najwyższa od 27 października 2021 roku z Motorem Lublin w 1/16 finału Pucharu Polski, gdy uległa 5:0, natomiast w lidze z takim samym wynikiem przegrywała 9 września 2021 z Wigrami Suwałki. Podopieczni Marka Saganowskiego przegrali głównie przez własne błędy. Najbardziej zawinił Kowynia, jednak nie można zrzucać na niego całej odpowiedzialności za dzisiejszy wynik. Cały zespół był także bezproduktywny w ataku, bo choć Pogoń dochodziła pod bramkę gospodarzy, to miała spore problemy z finalizacją akcji. Długimi fragmentami Pogoniści posiadali piłkę, lecz nic z tego nie wynikało. Do Siedlec powraca widmo spadku, gdyż przewaga nad strefą spadkową nadal wynosi tylko 4 punkty, a brak skuteczności i notoryczne błędy w obronie nie napawają optymizmem. Biało-niebiescy będą musieli do końca mieć się na baczności, by nie skończyć tego dobrze zapowiadającego się w pewnym momencie sezonu wielką katastrofą.
Debiut w barwach Pogoni zaliczył dziś kontuzjowany do tej pory Ukrainiec Orest Tkaczuk, który wszedł na boisko w 60 minucie spotkania.
W Stomilu 80 minut rozegrał były zawodnik Pogoni Piotr Kurbiel, a w drużynie z Siedlec tyle samo czasu na boisku przebywał występujący kiedyś w Olsztynie Ernest Dzięcioł.
12 kwietnia o 16:00 Pogoń w zaległym meczu podejmie KKS Kalisz.
08.04.23, 15:00 – Olsztyn
eWinner II liga: Stomil Olsztyn – Pogoń Siedlce 4:0 (3:0)
Bramki: Piotr Kurbiel 14 (k), Karol Żwir 17, Maciej Spychała 45, Shun Shibata 77 (k)
Stomil: 39. Jakub Mądrzyk – 14. Filip Szabaciuk, 4. Igor Kośmicki, 25. Hubert Sadowski, 26. Bartosz Waleńcik, 50. Michał Karlikowski (84, 44. Łukasz Borkowski) – 7. Hubert Krawczun (60, 66. Dawid Kalisz), 8. Maciej Spychała (84, 6. Sebastian Szypulski), 15. Shun Shibata, 10. Karol Żwir (80, 99. Kacper Kondracki) – 9. Piotr Kurbiel (80, 77. Bartosz Florek)
Pogoń: 70. Jakub Kowynia – 98. Maciej Kołoczek (34, 26. Michał Rutkowski), 2. Tomasz Lewandowski, 19. Maciej Wichtowski, 10. Krystian Miś (80, 23. Nikodem Fiedosewicz) – 11. Tomasz Mamis (60, 18. Orest Tkaczuk), 31. Ernest Dzięcioł (80, 16. Jakub Sinior), 7. Damian Szuprytowski, 8. Kamil Włodyka (46, 99. Bartosz Wicenciak), 56. Cezary Demianiuk – 21. Mateusz Majewski
Żółte kartki: Bartosz Waleńcik 41, Igor Kośmicki 73 – Maciej Kołoczek 13, Maciej Wichtowski 45, Tomasz Mamis 51, Tomasz Lewandowski 76, Michał Rutkowski 89
Sędzia: Konrad Aluszyk (Toruń)
Pozostałe wyniki 26 kolejki
GKS Jastrzębie – Kotwica Kołobrzeg 1:0
Hutnik Kraków – Garbarnia Kraków 1:0
Lech II Poznań – Górnik Polkowice 2:2
Radunia Stężyca – Zagłębie II Lubin 1:1
Siarka Tarnobrzeg – Polonia Warszawa 1:3
Śląsk II Wrocław – KKS Kalisz 2:0
Wisła Puławy – Olimpia Elbląg 1:0
Znicz Pruszków – Motor Lublin 1:2
autor: Aleksander Cieciora
źródło: własne; foto: Vincec Foto Sport
17 odpowiedzi
Na dobre i na złe, tylko Pogoń Siedlce!
Bardzo dobry kubeł zimnej wody bo skończy sie w końcu bajdurzenie o jakiś barażach.A od teraz tradycyjna coroczna nerwówka i walka o utrzymanie…
Ostatnie mecze to co jeden to gorszy.
Chyba skończył się efekt nowej miotły bo jak zaczęli przegrywać to na grubo!!! Aż za bardzo widoczny brak Nowaka (raczej do końca rundy już nie zagra) A poczynione zimowe wzmocnienia to tragedia. Znowu będzie nerwowa końcówka rundy, ale ostatnimi laty mieliśmy czas żeby przywyknąć?!
Jak zwykle narzekacie. To był dobry mecz w naszym wykonaniu a przeciwnik był po prostu lepszy. W środę walka z KKS Kalisz, który jest na topie. Ale wierzę, że Bartek Tarachulski da nam trochę forów po starej znajomości i remis zadowoli obie strony.
Spierdalaj.
Dokładnie tak.
Hej jak ty się wyrażasz nie masz dla nikogo szacunku
Chłopcze, na szacunek trzeba sobie zapracować a ten gostek cały czas prowokuje swoimi postami.
ty cwelu wal sie w obytnice twoj bartek pokazal sile we woclawiu.
Niestety bramkarz załatwił nam trzy bramki. Generalnie bez Nowaka zmiany na bramce i postawienia do pionu całej obrony może być cienko.
Musimy się skupić na utrzymaniu w lidze i do tego dążyć za wszelką cenę. Raczej baraże patrząc na punkty są już mało realne.
Szkoda też trochę tego meczu bo mieliśmy chyba że dwa slupki i więcej czasu byliśmy w jej posiadaniu
Kolejny mecz załatwia bramkarz. Chyba dość.
To nie bramkarz załatwił mecz tylko sędzia główny który przyznał 2rzuty karne nie wiadomo zjakiego powodu wiadomo że to sędzia Kalosz i aptekarz
A ty jesteś debilem.
jak cie swedzi kicha wal do zbycha toci przegwintuje.
Gryc weź się opanuj bo piszesz głupstwa które są nie warte czytania
Słuchaj koleś ja Ciebie nie przeżywam to i ty mnie nie przezywaj ok