sobota, 27 kwietnia 2024r.

Pierwsze pół roku Marka Brzozowskiego zgodnie z planem

Za Pogonią Siedlce najlepsza runda jesienna od sezonu 2013-14, czyli ostatniego w którym biało-niebiescy wywalczyli awans do I ligi. Duża w tym zasługa trenera Marka Brzozowskiego, który pokazał się tej jesieni jako bardzo obiecujący szkoleniowiec.

Gdy w czerwcu tego roku prezes Łukasz Jarkowski zatrudniał Marka Brzozowskiego w Pogoni można było mieć wątpliwości, co do słuszności tej decyzji. Zadanie poprowadzenia drużyny marzącej o awansie na zaplecze PKO BP Ekstraklasy dostał bowiem trener, który nigdy wcześniej nie pracował na szczeblu centralnym. Misja była tym trudniejsza, że musiał on zastąpić cieszącego się powszechnym szacunkiem i autorytetem Marka Saganowskiego. Szybko okazało się jednak, że jest to człowiek z wizją i z konkretnym planem na poprowadzenie ekipy z Siedlec. Pierwszą decyzją świadczącą o tym była zmiana ustawienia jeszcze w letnim okresie przygotowawczym. Trener postawił na trójkę obrońców i wybrał wariant 3-5-2. Z czasem zmieniał go też na 3-4-3 w zależności od aktualnych potrzeb. W przeprowadzonym niedawno wywiadzie dla SportSiedlce.pl w cyklu „Pogadajmy o siedleckim sporcie” Brzozowski podkreślił, że bardzo ważna dla niego jest elastyczność taktyczna, a współczesny piłkarz powinien umieć grać na 2-3 pozycjach. Zgodnie z tą filozofią rolę wahadłowych zaczęli w tym sezonie pełnić Krystian Miś, Cezary Bujalski, a momentami nawet Piotr Pyrdoł. Natomiast znany dotychczas jako skrzydłowy Cezary Demianiuk przystosował się do grania jako nominalny napastnik. To nowoczesne spojrzenie na futbol przyniosło Pogoni Siedlce wymierne korzyści. Znaczenie miało też oparcie stylu gry na dużym posiadaniu piłki, które zdaniem trenera przyczyniło się do szybszego zmęczenia rywali, co przy dobrym przygotowaniu fizycznym pozwalało Pogoni niejednokrotnie rozstrzygać mecze w końcówkach.

Początek sezonu nie należał do nadzwyczajnych. Pogoń zaczęła od remisu 1:1 z ŁKS II Łódź po dość bezbarwnym meczu, w którym przed porażką uratował ją tylko świetnie spisujący się w bramce Jakub Kowynia i błysk geniuszu Misia. Meczem, który zbudował charakter w tym sezonie było na pewno spotkanie w 2 kolejce ze Stalą Stalowa Wola, gdy drużyna wygrała 2:0 pomimo błędnych decyzji arbitra Aleksandra Kozieła, który niesłusznie wyrzucił w pierwszej połowie z boiska Damiana Szuprytowskiego i Ernesta Dzięcioła. Pierwsza porażka przyszła w 4 kolejce, gdy Pogoń przegrała 0:2 z KKS Kalisz. Pewne emocje znów wywołała decyzja arbitra, który w niejasnych okolicznościach pokazał czerwoną kartkę trenerowi Brzozowskiemu. Szkoleniowiec mówił na konferencji, że według asystenta arbitra został ukarany za „zbyt energiczne” opuszczenie swojej strefy. W kolejnych kilku kolejkach Pogoń punktowała dosyć nieregularnie i po 10 rozegranych spotkaniach miała na koncie 14 punktów, co dawało jej 10 miejsce w ligowej tabeli. Zdecydowanie za często, bo aż pięć razy Pogoń w tym czasie remisowała. Chociaż ostatni z tych remisów wywalczony w 90 minucie 3:3 z Kotwicą Kołobrzeg należy zapewne doceniać ze względu na klasę rywala. 26 września siedlczanie odpadli z Fortuna Pucharu Polski po porażce 1:3 z I-ligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała. Tu również nie obyło się bez kontrowersji sędziowskich z powodu faulu przy drugiej bramce dla gości. Tym razem pucharowa klęska nie wpłynęła jednak negatywnie na drużynę, która od tego momentu mogła skupić się na lidze. Pogoniści wygrali cztery kolejne spotkania. Ostatnie z nich wygrane 2:1 z Zagłębiem II Lubin trener Brzozowski określił na pomeczowej konferencji najlepszym w sezonie. Opinię tę podtrzymywał również we wspomnianym wyżej wywiadzie. Pogoń oddała w tym spotkaniu 28 strzałów na bramkę przeciwnika. Po 14 kolejce drużyna z Siedlec była wiceliderem ze stratą punktu do KKS Kalisz. Jej zwycięski marsz spowolniła porażka z GKS Jastrzębie 1:2, ale w trzech kolejnych spotkaniach udało się odnieść dwa zwycięstwa i jeden remis. Runda zakończyła się porażką 1:2 ze Stalą Stalowa Wola, ale głównym bohaterem był wyznaczony ponownie do sędziowania tego pojedynku Kozieł, który tym razem podyktował rzut karny za domniemany faul Tomasza Lewandowskiego, co spowodowało porażkę Pogoni. Tym razem trener Brzozowski nie gryzł się w język na konferencji. Wyraził swoje niezadowolenie z poziomu sędziowania niektórych arbitrów. Zaznaczył, że problem dotyczy całej ligi i coś się musi zmienić w tym aspekcie. Pogoń nie zagrała ostatniego meczu zaplanowanego na jesień u siebie ze Stomilem Olsztyn. Z powodu warunków pogodowych udało się wynegocjować przełożenie spotkania na 13 marca przyszłego roku.

Po rozegraniu ponad połowy spotkań Pogoń zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Traci punkt do ekipy z Kalisza i cztery oczka do liderującej Kotwicy Kołobrzeg, od której ma jeden mecz mniej rozegrany. Póki co wszystko zmierza do realizacji celu minimum, którym były baraże, a naprawdę realne są szanse na bezpośredni awans. Bilans bramkowy wyniósł 32-22. Więcej zdobytych bramek ma tylko Kotwica. Za plecami biało-niebiskich jest tracąca dwa punkty Radunia Stężyca. W strefie barażowej punkt za Radunią są jeszcze Chojniczanka Chojnice i Hutnik Kraków. Natomiast dwa punkty za barażami są rezerwy Zagłębia Lubin i ŁKS II Łódź. Po drugiej stronie tabeli w strefie spadkowej znajdują się obecnie: Polonia Bytom, GKS Jastrzębie, Sandecja Nowy Sącz i ostatnia Olimpia Grudziądz. Tylko punkt nad spadkiem balansuje zaprzyjaźniona z Pogonią Wisła Puławy.

Zawodnikiem, który zasługuje na szczególne wyróżnienie jest Cezary Demianiuk. 31-latek bardzo dobrze radzi sobie z zadaniami powierzanymi mu przez trenera i jest najlepszym strzelcem zespołu. Zgromadził już dziewięć trafień, co już teraz jest jego najlepszym wynikiem w całej karierze. Demianiuk jest aktualnie czwartym strzelcem ligi, przed nim są Jonathan Junior z Kotwicy (10 bramek), Mateusz Kuzimski z Raduni (11 goli) i lider klasyfikacji strzelców Hubert Sobol z KKS Kalisz z 13 trafieniami na koncie. Była to też udana runda dla Damiana Szuprytowskiego, o którym trener stwierdził, że w obecnym systemie „czuje się jak ryba w wodzie”. Dobre wrażenie zrobił też sprowadzony latem słowacki pomocnik Lukáš Hrnčiar, który bardzo pomaga Pogoni swoją wizją gry. Natomiast precyzyjnymi strzałami z dystansu popisywał się Jakub Sinior. Gorsze liczby ma w tym sezonie wicekról strzelców II ligi poprzedniego sezonu Damian Nowak, bo zgromadził dotychczas cztery trafienia. W dużej mierze wynika to z kontuzji ręki, którą snajper leczył do 9 kolejki. Natomiast w ostatnich spotkaniach trener sadzał go na ławce, zastępując w wyjściowej jedenastce Mateuszem Majewskim. W sumie Nowak wystąpił w 12 ligowych spotkaniach, a w połowie wchodził z ławki, co dało mu 733 minuty spędzone na boisku. Warto jednak zauważyć, że wszystkie jego trafienia decydowały o zwycięstwie Pogoni bądź remisie jak w meczu z Kotwicą, więc również miał swój istotny udział w osiągnięciu przez drużynę dobrego wyniku w tej rundzie.

Teraz przed Pogonią zimowy okres przygotowawczy, w trakcie którego drużyna rozegra osiem spotkań sparingowych. Pierwsze z nich to zaplanowana na 13 stycznia na godzinę 12:00 gierka wewnętrzna. Ostatnim rywalem będzie natomiast 17 lutego o 15:00 trenowany kiedyś przez trenera Brzozowskiego Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Rundę wiosenną II ligi ekipa rozpocznie 24 lutego w Kaliszu. Zima będzie również okresem pewnych zmian personalnych. Trener Brzozowski zapewnił, że nie będzie rewolucji, lecz można się spodziewać kosmetycznych zmian na 2-3 pozycjach, a także transferu obiecującego młodzieżowca z myślą już o kolejnym sezonie. Póki co piłkarze i trener mogą zejść na przerwę w poczuciu dobrze wykonanej roboty po naprawdę udanej rundzie.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

2 odpowiedzi

  1. Odkąd spadliśmy do drugiej ligi, Pogoń lepiej radziła sobie w drugiej połowie sezonu. Jeśli ta passa zostanie podtrzymana, o zrealizowanie celu nie musimy się martwić.

    1. Zgadzam się z Tobą bo uważam że wnastepnym sezonie powinniśmy śmiało awansować pokazać klasę następnym sezonie bo uważam że jesteśmy wstanie pokazać to że jesteśmy lepsi od rywali

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;