W poniedziałkowe popołudnie Pogoń Siedlce przegrała z GKS Jastrzębie. Jakie są echa tego pojedynku?
DRAMAT W KOŃCÓWCE
Trzy gole stracone w ostatnich 20 minutach to ewenement. Trudno znaleźć podobne wydarzenie w historii siedleckiego klubu. Dramatyzmu całej sytuacji dodaje otoczka spotkania i przedwczesne fetowanie, zdawało się pewnego, awansu. W 2017 roku Pogoniści w nieco podobnych, choć nie identycznych, okolicznościach przegrali w I lidze z Chojniczanką. Do 88 minuty prowadzili 1:0, a przegrali 1:2 po golu Andrzeja Rybskiego w 90+8 minucie.
JASTRZĘBIE NIE LEŻY
GKS Jastrzębie wyraźnie nie leży Pogoni. W historii siedlczanie jeszcze nie wygrali z tą drużyną. Ponadto przegrali z nią oba ligowe mecze w tym sezonie. Takim osiągnięciem może pochwalić się jeszcze jedynie KKS Kalisz. Warto też dodać, że to była dopiero druga wyjazdowa wygrana jastrzębian w dobiegających końca rozgrywkach…
REKORDOWA FREKWENCJA
Od dawien dawna stadion w Siedlcach nie wypełnił się w takim stopniu. Oficjalnie było 2711 osób, a mogło ich być jeszcze więcej. Niestety, atmosfera piłkarskiego święta zamiast pomóc… zaszkodziła.
DOMOWY IMPAS
W kwietniu i maju Pogoń nie zanotowała domowego zwycięstwa. Na takowe czeka od 30 marca, kiedy uporała się z rezerwami Lecha Poznań. W ostatnich trzech meczach u siebie siedlczanie zainkasowali tylko punkty, w ostatnich dwóch spotkaniach stracili siedem bramek.
źródło i foto: własne
13 odpowiedzi
Dlaczego po meczu piłkarze w szatni nie zaśpiewali:
Jaki tu spokój, na, na, na, na
Nic się nie dzieje, na, na, na, na
Nikt się nie bawi na, na, na, na
Wszyscy się nudzą na, na, na, na
Ta piosenka idealnie pasuje do tego co wyprawiali na boisku pseudo piłkarze Pogoni!!!!!!!!!!!!!!
Żałosny jest ten Twój komentarz. Było tak pisać po wygranych meczach, kurduplu kibicowski
Posłuchaj Trolu. Po pierwsze to widać, że u Ciebie ciężko z myśleniem bo doskonale wiem, co piłkarze ostatnio śpiewali w szatni po wygranych meczach. Ten ich zdaniem tez juz był wygrany i myślami byli już w szatni dlatego napisałem z takim przekąsem?! Teraz rozumiesz deklu???!!! A po drugie, jak grałem w Pogoni w latach 90 to ty jeszcze z dywanu na podłogę bałeś się zeskoczyć, więc przytkaj japę i po dobranocce idź spać!
Skoro tak….to mocno się mylisz deklu do kwadratu. Byłem szybszy od ciebie, bo grałem w Pogoni w latach 1979-1989 więc to ty przytkaj japę.
Jak w tych latach to pewnie jeszcze w gumowych korkach, więc nie masz prawa głosu 😁
Wtedy to on grał jeszcze w łapciach.
@kibic…gumowy to ty mózg masz
Awans będzie (może dopiero w Puławach), ale nie będzie tak smakował jak 10 lat temu.
Ta lekcja pokory zaprocentuje w 1 lidze
Chyba wszyscy zapomnieli że mecz trwa od gwizdka do gwizdka. Piłkarze myślami na uroczystej kolacji, trener w telefonie sprawdzał czy wpłynęła premia na konto z racji awansu, zarząd odtańczył taniec zwycięstwa. A tu kiszka, przyszło niemalże 3 tysiące naiwniaków i do dziś niewierzą jak można spieprzyć coś co nie można spieprzyć. Brawo brawo brawo.
Nie sposób się nie zgodzić.
Tak, twój wpis tylko potwierdza, że jesteś zwykłym Januszem.
Lubię piłkę nożną dlatego nie oglądam jej w polskim wykonaniu zarówno reprezentacji jak i klubowym ponieważ przyprawia mnie o ból zębów i jest generalnie stratą czasu. Tym razem jakiś impuls, być może palec boży (okazało się, że był to bóg dobrej zabawy Dionizos) sprawił że obejrzałem dwa mecze. Lecha i Pogoni. To stanowczo nie był zmarnowany czas.