piątek, 26 kwietnia 2024r.

Łukasz Ratajczak: Wróciłem, by wesprzeć zespół w walce o awans

To jego druga styczność z SKK Siedlce. We wcześniejszym podejściu stworzył niebanalny duet z Pawłem Kowalczukiem. Teraz Łukasz Ratajczak wrócił do Siedlec, by wesprzeć zespół w powrocie do I ligi.

Michał Michalski: Pochodzisz z Wejherowa i w tym mieście rozpocząłeś przygodę z koszykówką. Od początku postawiłeś na koszykówkę czy były inne sporty w kręgu twoich zainteresowań?

Łukasz Ratajczak: To prawda, zacząłem w uczniowskim klubie w Wejherowie i trenowałem tylko koszykówkę. Chociaż w szkole brałem udział we wszystkich zawodach, w których potrzebny był wzrost, a ja w zasadzie zawsze byłem wysoki.

Twoje młode lata to pasmo sukcesów. Najpierw medale mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych, następnie występy w młodzieżowych reprezentacjach Polski, a potem awans z Kagerem Gdynia do PLK. Opowiedz o tym okresie życia.

To był bardzo intensywny okres życia, bo musiałem pogodzić naukę w liceum, a później zdanie matury z graniem w 1 lidze, a także wyjazdami na zgrupowania kadry Polski. Czasami brakowało godzin w dobie. Taki to był intensywny okres życia, ale jak to przysłowie mówi: co nas nie zabije, to nas wzmocni. Myślę,  że tak było i ten okres życia mnie bardzo wzmocnił. Bardzo rozwinąłem swoje umiejętności koszykarskie.

lukasz-ratajczak-bobby-dixon-polpak-swiecie-i-oliver-stevic-asco-slask

Przez kolejne cztery sezony dane ci było grać w najwyższej polskiej lidze koszykówki. Zacząłeś od Świecia by przez Słupsk, Ostrów Wielkopolski, Sopot wylądować w Poznaniu. Jak to wyglądało z twojej perspektywy? Skąd taka wędrówka?

Hmmm… Wędrówka taka wynika z charakterystyki zawodu sportowca. Gram tam, gdzie mnie widzi w składzie trener, a że co roku tak sie układało, że musiałem zmieniać klub, to tak to wyglądało.

W Poznaniu za dużo nie pograłeś i w ekspresowym tempie przeniosłeś się do II-ligowego Pleszewa. Czym była spowodowana ta sytuacja?

Przeniosłem się do Pleszewa, bo w Poznaniu nie było już miejsca dla kolejnego Polaka w składzie, a że na moje miejsce woleli ściągnąć Amerykanina, który później też opuścił drużynę, to już inna historia. Mogę tylko mieć żal do działaczy z Poznania. A do drużyny z Pleszewa przeniosłem się, żeby dograć sezon do końca i pomóc drużynie w wykonaniu celu, który został postawiony przez działaczy przed zespołem.

Open Florentyna Pleszew mimo twojego dużego wkładu, nie zdołał uzyskać awansu do I ligi. W decydującym meczu u siebie przegraliście z Sudetami Jelenia Góra. Chyba niewiele zabrakło do wygranej i awansu?

No niestety zabrakło tak naprawdę jednej obronionej akcji w trzecim meczu w Jeleniej Górze, kiedy na 3 sekundy przed końcem, Sudety wykonywały rzut za 3 pkt na wagę zwycięstwa. Dopowiem, że w tamtym momencie prowadziliśmy w rywalizacji 2-0.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W kolejnym roku już na początku sezonu dołączyłeś do drużyny prowadzonej przez Tomasza Araszkiewicza i Wiesława Głuszczaka. Co skłoniło ciebie do wyboru oferty z Siedlec?

Do Siedlec przyjechałem się ograć, bo w ekstraklasie dostawałem maksymalnie 15 minut. W Siedlcach miałem ich dużo więcej, a że z Pawłem Kowalczukiem znałem się już wcześniej, to też dodatkowo skłoniło mnie do dołączenia do drużyny.

Trzeba przyznać, że razem z Pawłem Kowalczukiem stworzyliście kapitalny duet pod koszem. Kibice do tej pory wspominają ten udany dla klubu sezon. Jakie są twoje odczucia?

Ja sam bardzo dobrze wspominam ten czas. Z Pawłem zawsze dobrze mi się grało i bardzo dobrze rozumiemy się na boisku, tworząc zgrany duet. Myślę, że ten sezon będzie długo w pamięci siedleckich kibiców jak i mojej.

Mimo udanego sezonu, zamieniłeś Siedlce na położony kilkaset kilometrów dalej Stargard Szczeciński. Zdradzisz powody tej decyzji?

Po prostu taka praca. Wtedy nie było miejsca dla mnie w Siedlcach i musiałem znaleźć innego pracodawcę.

Gdy SKK miał problemy w trakcie minionego sezonu, poszukiwano podkoszowego. Mało brakowało, a w okienku transferowym z powrotem trafiłbyś do Siedlec. Podobno w decydującym momencie klub ze Stargardu przyblokował transfer?

Nie będę tego komentował. Niech to zostanie między mną a władzami klubu.

P1201607

Tak czy owak znów reprezentujesz barwy SKK, mimo że jest to poziom II ligi. Nie miałeś ofert I-ligowych czy uznałeś, że warto wesprzeć swój były zespół w walce o awans?

Oczywiście ze przyszedłem wesprzeć swój były zespół w walce o awans, bo SKK zasługuje, by grać w 1 lidze.

Jak widzisz obecny skład SKK i szanse na powrót do I ligi?

Czas wszystko pokaże.

Co uznasz za swój największy sukces w koszykówce, jak do tej pory?

Czwarte miejsce z Polpakiem Świecie w polskiej ekstraklasie.

Dziękuję za rozmowę.

 

METRYCZKA

Łukasz Ratajczak
Data urodzenia: 19.05.1986 (28)
Wzrost: 201 cm
Pozycja: skrzydłowy
Przebieg kariery:
2002-2003 WKK Wejherowo
2003-2007 Kager Gdynia (I liga/PLK)
2007-2008 Big Star Tychy (I)/Polpak Świecie (PLK)
2008-2009 Energa Czarni Słupsk (PLK)/Atlas Stal Ostrów Wlkp. (PLK)
2009-2010 Trefl Sopot (PLK)
2010-2011 PBG Basket Poznań (PLK)/Open Florentyna Pleszew (II)
2011-2012 SKK Siedlce (I)
2012-2013 Spójnia Stargard Szczeciński (I)

 

źródło: własne; foto: foto.ziolo.eu / promotex.org / Maciej Sztajnert (2)

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;