czwartek, 2 maja 2024r.

Na rozdrożu…

Co będzie z koszykówką w męskim wydaniu w Siedlcach. Czy spadek z I ligi, nie spowoduje, że wszystko rozsypie się jak domem z kart?

Trzyletnia przygoda z I ligą Siedleckiego Klubu Koszykówki zakończyła się 13 kwietnia 2013. Wtedy to koszykarze SKK Siedlce przegrali po raz trzeci z Polonią Przemyśl w fazie play-out i będą musieli opuścić szeregi zaplecza Tauron Basket Ligi. Bardziej wnikliwi zapytają, czy dwie trzynastki w powyższej dacie to nie przypadek? Nie ma co się doszukiwać przesądów. To nie numerologia przesądziła o spadku naszej drużyny z I ligi, a cały sezon i postawa (mierna – przyznajmy…). Sezon zaczął się kiepsko i niemniej kiepsko się zakończył.

Pojawiały się pytania dlaczego zespół gra tak słabo, po zeszłorocznym udanym sezonie. Odeszło niby kilku graczy, a ci co przyszli na ich miejsce na papierze wydawali się być niewiele gorsi. Jak pokazała rzeczywistość z ich dyspozycją różnie bywało. Czy to złe przygotowanie do sezonu (jak niektórzy zarzucali), czy brak zrozumienia w zespole (co nieraz było widoczne na meczach)? Tak świetnie rozumiejący się kolektyw jaki był w poprzednim sezonie był nie „do podrobienia”.

Brak centra z prawdziwego zdarzenia (nie ujmując tym którzy byli) także miał z pewnością wpływ na rozstrzygnięcia w niektórych meczach. Czasami może brakowało szczęścia, ale koszykarzy nękały też kontuzje. Tomasz Deja, Adrian Czerwonka, Rafał Kulikowski, Rafał Sobiło, Mariusz Rapucha, czy chociażby Michał Przybylski – to m.in. zawodnicy, którzy w różnym okresie i w różnym wymiarze czasowym musieli pauzować z racji urazów. Ale tak na dobrą sprawę, praktycznie każdy z koszykarzy na „coś” narzekał w mniejszym lub większym stopniu.

Wydaje się, że w trakcie sezonu zabrakło chyba konkretnych decyzji. Czekano, aż zespół zacznie grać, jak to miało miejsce w tamtym sezonie (runda rewanżowa była rewelacyjna), ale zwlekano zbyt długo. Ściągnięto jedynie Przemysława Lewandowskiego (i to w miejsce kontuzjowanego Przybylskiego) i jak się okazało, był to najlepszy zawodnik w SKK w tym sezonie.

O roszadzie trenerskiej napisano i powiedziano już dużo, więc do tego tematu nie będziemy wracać. Wiesław Głuszczak miał dokonać niemożliwego, bo z tym zespołem ciężko było mieć nadzieję na jakiś pozytyw. Tylko, że on wierzył. Pytanie czy wierzyli w to sami koszykarze? Bo czasami miało się wrażenie, że niektórym nie zależy, a nawet nie chce się dać maximum. A może to brak umiejętności i wiary we własne możliwości? Bo o stresie nie może być mowy na I-ligowym poziomie…

Tuż po meczu zaczęły się nasuwać pytania, co dalej? Niektórzy zaczęli się zastanawiać czy to nie koniec męskiej koszykówki w Siedlcach… Zgroza! Spadek drużyny do niższej ligi miałby przesądzić o zaprzepaszczeniu dorobku klubu??? Sport rządzi się swoimi prawami. Są wygrane, są porażki, są awanse i są spadki. Nie można dzisiejszą sytuacją, jaką jest spadek, przekreślać całego kilkunastoletniego dorobku SKK i pozwolić na rozpad drużyny i niebyt męskiego basketu w Siedlcach! Kiedy emocje opadną, trzeba będzie siąść i porozmawiać, jak nie zmarnować tego, co się tworzyło kilka lat. Popatrzmy na inne kluby, jak choćby MOSiR Krosno czy Astorię Bydgoszcz. Spadały z I ligi, by po roku, dwóch znów się w niej meldować. Tylko jak mocne są fundamenty, by męski „kosz” miał prawo bytu w naszym mieście. Czy władze klubu przewidziały taką sytuację? Jeśli nie, to znaczy, że klub nie jest profesjonalnie kierowany i będzie pośmiewiskiem w Polsce… Choć patrząc na brak mocnego zaplecza w postaci wychowanków (no może z małymi wyjątkami), ciężko być optymistą.

Z powyższym wiąże się inną kwestią jaką są pieniądze, które napędzają. Wiadomo, że na II ligę będzie mniejszy budżet z miasta. Pytanie, czy sponsorzy pozostaną, czy stwierdzą, że II liga ich „nie bawi”. W dobie kryzysu, o pieniądze niełatwo, ale miejmy nadzieję, że zwolennicy męskiego basketu, którzy zobaczyli jak wygląda I liga, będą chcieli jeszcze raz jej zasmakować. Tylko kto zechce przyjść do II-ligowego klubu?… Przydałoby się stworzyć podwaliny na następne lata, czyli postawić na młodzież wspartą dwoma, trzema doświadczonymi zawodnikami. Jak będzie, zobaczymy. Co los przyniesie, czas pokaże. Oby kibice mieli okazję na oglądanie koszykówki w męskim wydaniu w Siedlcach w II lidze.

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

Jedna odpowiedź

  1. forma nasz zespoł delikatnie mowiac nie błyszczal od samego poczatku tego sezonu,obawiam sie ze to moze byc koniec sekcji koszykowki a bylaby to wielka strata!
    zaangazowania i walki nie mozna chlopakom odmowic ale niestety forma byla slaba,bo umiejetnosci maja i grac potrafia ..przegrali to sie zdaza i jest wkalkulowane w sport tylko po porazce trzeba sie umiec podniesc. a wszystkim ktorzy teraz wieszaja psy na zarzadzie dzailaczach trenerach i zawodnikach mowie takich graczy jak Kowalczuk,Ratajczak ,MIS,Brek,Czerwonka,Przybylski ,Lewnadowski,Sulima ,Basinski,Wojcicki,Nedzi,Deja czy nawet Chodkiewicz(na ktorego wszyscy narzekali a pokazal ze grac umie) predko w Siedlcach nie zobaczymy a to trenerzy i zarzad dali nam szanse ich ogladac i dzieki nim moglismy przychodzic na lepsze i gorsze mecze ale 1 ligi .Cos nie wyszlo z roznych pewnie przyczyn z porazki trzeba wyciagnac wnioski na przyszlosc zainwestowac w Siedlecka mlodziez zeby za kilka lat choc kilku wychowankow sie znalazlo i zblizylo poziomem do naszych juz pewnie bylych zawodnikow.
    pozdrawiam prawdziwych i obiektywnych kibicow!

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;