wtorek, 30 kwietnia 2024r.

Gdynia zatopiona (fotogaleria)

MKK po serii 7 porażek wreszcie schodził z parkietu w glorii zwycięzcy. Podopieczne Teodora Mollova i Arkadiusza Mazurkiewicza wygrały z Basketem Gdynia.

Beniaminek z Siedlec przystąpił do meczu w stanie przedzawałowym. Zbyt długa seria porażek solidnie odbiła się na koszykarkach, a kadra zespołu kurczyła się z każdym dniem. MKK musiał radzić sobie bez kontuzjowanej Eminy Demirović oraz kapitan Elżbiety Mukosiej, która udała się na pogrzeb ojca. Ponadto nie zagrała Amy Jaeschke, z którą klub chce rozwiązać kontrakt.

Pierwsza połowa dobrze rozpoczęła się dla MKK. Po akcji 2+1 Eureki Brooks gospodynie osiągnęły prowadzenie 9:5. Basket szybko doszedł do głosu i po trójce Kateryny Dorogobuzowej przeważył szalę na swoją korzyść – 14:19. Od tego momentu siedlczanki wskoczyły na wyższy poziom, nieosiągalny dla gdynianek. Seria 12 zdobytych punktów bez strat własnych dała beniaminkowi TBLK bezpieczną przewagę (26:19). Basket zaczął się gubić i porażka 21:30 w pierwszej kwarcie była zasłużona.

Kolejna odsłona spotkania rozpoczęła się od dwóch fauli gdynianek, które zostały popełnione w minutę. W wyrównanej grze wyróżniała się Anna Zarycka, która walczyła jak lwica. Ukrainka tak zaciekle zmagała się z rywalkami, że w ciągu kwadransa zebrała 3 faule. Trenerzy MKK wezwali ją na ławkę, ale nie zdołała odsapnąć, gdyż po chwili musiała zastąpić trafioną łokciem w głowę Katarzynę Salską. Dobra końcówka połowy w wykonaniu Brooks pozwoliła siedlczankom zejść na przerwę przy korzystnym wyniku – 54:35.

Otwarcie drugiej połowy w wykonaniu siedleckich koszykarek było fatalne. MKK zaliczył powtórkę z Lublina, gdzie w ciągu kilku chwil zmarnował dosyć wysoką przewagę. W domowym meczu z Basketem niemoc rzutowa nie okazała się tak kosztowna jak w stolicy Lubelszczyzny. Co prawda MKK zaliczył serię 0:10 i przez prawie 6 minut nie zdobył punktu, jednak uratował się w końcówce trzeciej kwarty. Ważna trójka Olivii Tomiałowicz dała siedlczankom prowadzenie 60:52. MKK uspokoił sytuację i po pół godzinie gry wygrywał 64:55.

Basket nie miał w planach się poddać. Dwie minuty nerwowej gry w ostatniej kwarcie nie przyniosły punktów. Jako pierwsza trafiła Kelsey Simon i to ona do spółki z rodaczką Tiffany Brown próbowały popsuć humory gospodyniom. Trójka amerykańskiej rozgrywającej równo z syreną pozwoliła gdyniankom wyjść na prowadzenie 67:65. Wymiana ciosów trwała niemal do ostatnich sekund spotkania. Kluczowa akcja została rozegrana przy wyniku 74:73 dla miejscowych. Na 3 sekundy do końca akcji MKK wyprowadzał piłkę zza linii końcowej. Heather Butler obsłużyła znakomicie wychodzącą na pozycję Magdę Bibrzycką, która ekwilibrystycznym rzutem trafiła do kosza, przy okazji łapiąc faul. MKK nie mógł już wypuścić wygranej z rąk i zwycięstwo 79:73 stało się faktem.

Powiedzieli po meczu: 

Vadim Czeczuro (trener Basketu): Przede wszystkim gratuluje wygranego meczu. Jeżeli chodzi o nasz zespół to złą robotę zrobiła nam pierwsza połowa. W tym czasie zupełnie się pogubiliśmy, nie graliśmy tego, co mieliśmy grać. Dziewczyny chciały za szybko wygrać i nie broniły na odpowiednim poziomie. Po przerwie wzięliśmy się do roboty. Do zwycięstwa zabrakło trochę zimnej krwi, trochę szczęścia.

Teodor Mollov (trener MKK): Chcieliśmy przełożyć ten mecz, bo mieliśmy tylko 6 zawodniczek, z czego 2 grały na własne życzenie. Tak nie powinno być w ekstraklasie, kluby i prezesi powinni się dogadywać. Jestem zadowolony, że dziewczyny wytrzymywały fizycznie, ale dziwi mnie słaba skuteczność. Jak myślałem o swoich możliwościach w tym meczu to przypomniałem sobie moje ciężkie momenty z czasów pracy w lidze zawodowej w Bułgarii. Wtedy powstało powiedzenie, że pies, których chciał ugryźć Mollova został bez zębów.

Dominika Miłoszowska (Basket): Również gratuluję zespołowi z Siedlec. W końcówce zabrakło nam trochę szczęścia. Mecz przegrałyśmy pierwszą połową, w której miałyśmy stratę 20 punktów. Nawet lepsza gra po przerwie nie dała nam zwycięstwa. Musimy grać mądrzej od początku i realizować założenia trenera.

Olivia Tomiałowicz (MKK): Cieszę się z tego zwycięstwa, bo było nam bardzo potrzebne. W minionym tygodniu było wiele różnych zawirowań w zespole, problemy z treningami w pełnym składzie. Rywalki switchowały, zmieniały w trójkach, z czym nie mogliśmy sobie poradzić. Skuteczność nie była rewelacyjna, ale nie sztuką jest wygrywać, gdy ma się 100% w ataku. Mam nadzieję, że jeszcze parę takich meczów wyciągniemy na naszą korzyść.

06.12.14, 18:00 – Siedlce (hala ARMS)
TBLK: MKK Siedlce – Basket Gdynia 79:73 (30:21, 24:14, 10:20, 15:18)
MKK: 4. Eureka Brooks 23, 11. Olivia Tomiałowicz 16, 13. Anna Zarycka 15 (17 zbiórek), 10. Magda Bibrzycka 13, 12. Heather Butler 7, 9. Katarzyna Salska 5
Basket: 3. Tiffany Brown 18, 6. Angelika Stankiewicz 18, 44. Kateryna Dorogobuzowa 14, 52. Kelsey Brown 12, 7. Monika Naczk 5, 21. Anna Jakubiuk 4, 13. Dominika Miłoszewska 2, 14. Magdalena Koperwas, 4. Karina Różyńska

Pozostałe wyniki 10 kolejki:
AZS UMCS Lublin – AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 58:68
Ślęza Wrocław – Energa Toruń 57:75
Wisła Can-Pack Kraków – Artego Bydgoszcz 88:62
Basket Konin – Glucose ROW Rybnik 72:83
Widzew Łódź – CCC Polkowice 99:98

Tabela ligowa

# Drużyna M Pkt Punkty
1. Wisła Can-Pack Kraków 10 20 821-565
2. Energa Toruń 10 18 811-690
3. Artego Bydgoszcz 10 17 819-691
4. CCC Polkowice 10 17 713-630
5. AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 10 17 757-694
6. Glucose ROW Rybnik 10 16 696-714
7. Ślęza Wrocław 10 14 712-713
8. AZS UMCS Lublin 10 14 646-724
9. MKK Siedlce 10 13 687-731
10. Widzew Łódź 10 13 654-794
11. Basket Gdynia 10 11 630-805
12. Basket Konin 10 10 630-825

 

źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert

DODAJ KOMENTARZ

8 odpowiedzi

  1. gramy (nawet nie pełną) 6 zawodniczek a klub chce rozwiązać kontrakt z zawodniczką z USA ?? WTF ?? nie sprawdziła się, czy klub oszczędza na kontraktach ? Po co było pchać się do ekstraklasy jak się nie ma na to warunków (brak porządnej hali) i pieniędzy, bo żeby nie miasto to by była max. 2 liga. Jak ktoś wie niech napisze … Bo to, że p. prezes Mazurkiewicz ma wybujałą fantazję to już wiemy, a trener Mollov może niech przestanie opowiadać anegdoty co było 30 lat temu w Związku Radzieckim, bo od tego czasu wiele się zmieniło …

  2. Posłuchaj kolego. Pan prezes Mazurkiewicz to jest człowiek orkiestra a ty masz czelność coś jeszcze na jego temat powiedzieć. Awansował sportowo do ekstraklasy to ma prawo w niej grać. Co do zawodniczki to najwidoczniej nie jesteś takim „kibicem” za jakiego sie uważasz skoro nie wiesz co sobą prezentuje pani Jaeschke. Ja na miejscu pana prezesa juz dawno bym zrezygnowała z jej usług. I chyba każdy kto ma jakiekolwiek pojęcie o koszykówce zrobiłby tak samo. Osobiście życze panu Prezesowi i zespołowi MKK jak najlepszych wyników,bo obawiam się że żaden inny zespół w Siedlcach nie bedzie już miał okazji zaznać smaku ekstraklasy i zagrać na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce.

  3. Widać Kibic i kibic…. słabo śledzicie siedlecki sport, bo smaku Ekstraklasy od dwóch sezonów smakują siedleccy rugbiści (zeszłoroczni V-ce Mistrzowie Polski)……hehehehe pozdrawiam „znawców”…;-))))

  4. No widać właśnie… kibic i KIBIC… MKS czytaj ze zrozumieniem… JUŻ, powtarzam JUŻ nie będzie miał okazji… „znawco” 🙂

  5. Może i nie będzie okazji, ale to nie przez aspekt sportowy. Jak by tu chodziło tylko o sport to pewnie i siatkarzy byśmy widzieli na parkietach Ekstraklasy. (v-ce mistrz I ligi)
    Brak jakichkolwiek warunków, nowa hala mniejsza od starej, nie wiem jak jest z zapleczem. Brak sponsorów, siedleckie firmy już rozdały co miały dać, a widać nawet Mazurkiewiczowi nie udało, lub nie chciało się szukać sponsorów ogólnopolskich. Coś tam KPSy niby maja te banki, zapewne główna siedziba coś daje i te oddziały rzucą ochłapy. Żeby nie miasto to by sportu nie było na tym poziomie. Z resztą sam jestem ciekaw jaki % „udziału” ma miasto w każdej sekcji a ile sponsor prywatny- spółki miejskie też do miasta licząc. Pewnie tu najlepiej by wyszli piłkarze MKP i rugbiści. potem kps mkk i skk. tenis stołowy rawa spr piłkarki nożne.

    Może jak ktoś z działaczy to czyta podpowiem wam jedno, zamiast tworzyć sztuczne środowisko i kupować wielkie nazwiska zacznijcie od podstaw.
    Gra się dla kogoś a nie dla własnych ambicji jak to robi mazurkiewicz. Pewnie najchętniej by zostawił 3 sekcje i rozdał na nie całą pulę. Dla zwolenników tego pomysłu, ciekawe co by powiedzieli 4-5 lat temu kiedy to by KPS SKK I MKP dostali pieniądze i Mkk znalazło się na bruku:).
    Więc gra się dla kogoś. Podstawą jest dla mnie stworzenie, zebranie pewnej grupy odbiorców. MKP się zebrał klub kibica i bez względu na komentarze i obelgi, chcą być z tym klubem- to się chwali. Siatkarze mieli kiedyś ale coś się poprztykali o „8”, Rugbiści też maja swoją społeczność, byłych graczy, znajomych którzy wspierają siebie na meczach. A teraz przejdźmy do koszykówki: byłem na meczu 1 MKK i 1 SKK w tym sezonie. Pomijając grę, tam nie ma kibiców, tam są widzowie (poza WALDIM, jedyny oddany kibić MKK, który się nie wstydzi krzyknąć,, pomóc dziewczynom). Widzowie którzy przyszli popatrzeć i po komentować, spędzić czas poza domem. Skoro nie ma kibiców koszykówki w SDL to może ten sport nie jest potrzebny nam?
    Subiektywnie najlepsza oprawa na KPS. Spiker próbuje pomagać zespołowi, ale po tym sporze z kibicami ósemki też sami widzowie zostali.

    Kwestia dopingu: Nie mylić z anty dopingiem. Doping to pomaganie swojemu zespołowi, anty doping to przeszkadzanie przeciwnikom. Jak można nazwać dopingiem gwizdy na przeciwnika?? Mecze NBA przykład, kibice krzyczą w obronie Defense, w ataku Go Heat powiedzmy, u nas to wygląda klaskanie po koszu punkcie, gdzie jest doping w stylu raz, dwa, trzy (siatkówka) nawet odliczanie sekund do końca akcji w koszykówce?
    Jeżeli nie ma społeczności żaden sponsor nie wejdzie z produktem bo mu sie on nie sprzeda.
    To co napisałem to temat rzeka więc już nie będę sie rozpisywał

    pozdrawiam

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;