W latach 1932-34 Siedlce miały swojego reprezentanta w najwyższej piłkarskiej klasie rozgrywkowej. Był nim Wojskowy Klub Sportowy 22. pułku piechoty.
Franciszek Józef Biegański to jeden z bohaterów krótkiego okresu, kiedy Siedlce figurowały na ekstraklasowej mapie Polski. Grał na pozycji napastnika lub prawego łącznika ataku. W drużynie był znany jako Bolo lub Lama. Urodził się w Ströbitz koło Chociebuża (Cottbus). Karierę zaczynał w klubach niemieckich, a później grał w poznańskich drużynach.
„Opanowany, skuteczny snajper, dysponujący dobrą techniką, jeden z asów „poznańskiego zaciągu” w siedleckim garnizonie. Siostra jego żony została żoną Rusina” – czytamy w serii wydawnictwa GIA „Mistrzostwa Polski”.
Z Siedlec odszedł w 1935 roku. W Ekstraklasie rozegrał 45 meczów, w których zdobył 18 bramek. Przed wojną był grającym trenerem Stomilu Olsztyn. Zginął na początku września 1941 roku w więzieniu w Rawiczu. Przed śmiercią był torturowany za działalność antyhitlerowską.
Kolejnym w panteonie siedleckich sław czwartej dekady XX wieku był Stefan Rusin (na zdjęciu trzeci z lewej). Urodził się i zmarł w Krakowie. Grał na pozycji napastnika. W 1930 roku razem z Cracovią świętował tytuł mistrza Polski. Dwukrotny reprezentant biało-czerwonych w nieoficjalnych meczach.
Siedleckich kibiców czarował przez dwa sezony, w których rozegrał 30 meczów i strzelił 11 goli. Filigranowy napastnik zmarł w 1970 roku w rodzinnym Krakowie. Ojciec Wiesława, byłego piłkarza Wisły Kraków, który bywał mylnie zapisywany jako Rusinek.
Rusin senior zapisał się w historii Cracovii jako pierwszy gracz dwukrotnie usunięty z boiska w Ekstraklasie. Na powtórzenie tego „wyczynu” przyszło czekać do 2005 roku, kiedy sprawy w swoje ręce wziął Marek Baster.
Kolejną osobą, którą warto przypomnieć jest Eugeniusz Świętosławski. Przez dwa lata spędzone w Siedlcach zdążył strzelić 10 goli w 37 spotkaniach. Napastnik, prawy łącznik, rzadziej skrzydłowy.
Pochodził z Łodzi. W rodzinnym mieście był ceniony za umiejętności piłkarskie. W każdym z klubów – Klub Turystów, Union-Touring, ŁKS – miał pewny plac. Zmarł w 1945 roku, tuż przed Sylwestrem.
„Technicznie i taktycznie bez zarzutu, posiada świetny start do piłki i przebojowość, ale w sytuacjach podbramkowych mógłby być mniej niż jest nerwowy” – pisano o nim w „Raz Dwa Trzy” w jednej z relacji sporządzonej przy okazji meczu w Siedlcach.
źródło: własne / Mistrzostwa Polski 1918-1939; foto: NAC