Pogoń Siedlce przegrała 1:3 z Podbeskidziem Bielsko-Biała w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski i odpadła już na tym etapie rozgrywek krajowego pucharu. Na powtórzenie sukcesu z sezonu 2022-23 Siedlce będą więc musiały poczekać co najmniej do kolejnego sezonu.
Pogoń weszła z wielkim entuzjazmem w to pucharowe spotkanie. Pierwszoligowcy z Bielska-Białej byli jednak w stanie wytrzymać trudny okres i z czasem doszli do głosu. W 6 minucie piłkę po raz pierwszy złapał Jakub Kowynia po przeciągniętym dośrodkowaniu Jakuba Kisiela. Chwilę później po zablokowanym strzale Lukáša Hrnčiara odważnie z woleja spróbował Piotr Pyrdoł, ale nie trafił w bramkę. W następnej ofensywnej akcji niecelnie z pola karnego Pogoni uderzył Antonio Perošević. Z dystansu nie trafił natomiast Michał Stryjewski. Pogoń odpowiedziała w 17 minucie, gdy celnie zza pola karnego uderzył Hrnčiar, ale interweniował Patrik Lukáč. W 21 minucie Podbeskidzie wyszło na prowadzenie, gdy Martin Chlumecký wyskoczył do piłki dośrodkowanej z rogu boiska i strzałem głową skierował ją do bramki Kowyni. Kolejną szansę miał Lionel Abate Etoundi, który oddał strzał nad bramką z trudnej pozycji. Po pół godzinie gry zza pola karnego Podbeskidzia mocno niecelnie uderzył Bartosz Wicenciak. Dwie minuty później Pogoń wyrównała po akcji dwóch najlepszych piłkarzy poprzedniego sezonu. Lewym skrzydłem pomknął Cezary Demianiuk, który wystawił piłkę do Damiana Nowaka. Snajper biało-niebieskich pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali i zdobył bramkę w drugim meczu z rzędu. Chwilę później kolejny raz z dystansu, ponownie niecelnie spróbował Pyrdoł. W 38 minucie Pogoń uratował Kowynia. Poważny błąd popełnił Jakub Okusami, który stracił piłkę na rzecz Peroševicia. Akcję wykańczał Etoundi, którego powstrzymał bramkarz gospodarzy. Kilka akcji później Podbeskidzie nie wykorzystało dobrej szansy i strzeliło nad poprzeczką bramki Pogoni. W 44 minucie po zamieszaniu w szesnastce Pogoni słowacki pomocnik siedlczan efektownie głową zablokował strzał Peroševicia. Do przerwy wynik się nie zmienił i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
W 50 minucie Pogoń przed stratą bramki uratował Dawid Burka, który wybił piłkę sprzed bramki, po tym jak minęła ona Kowynię po zagraniu Etoudniego. Kilka chwil później Kowynia obronił strzał gości, po czym doszło do zamieszania pod bramką Pogoni, po którym piłkę do siatki skierował Jan Hlavica. Bramka wywołała emocje na trybunach, gdyż arbiter Dominik Sulikowski uznał ją pomimo faulu, którego dopuścili się goście w trakcie zamieszania po strzale obronionym przez Kowynię. Pogoń odpowiedziała strzałem po rożnym, który został obroniony przez Lukáča. Biało-niebiescy naciskali, ale ich kolejne próby kończyły się niepowodzeniem. Strzały były niecelne lub blokowane, a dośrodkowania unieszkodliwiane. Podbeskidzie mogło zamknąć mecz w 83 minucie. Po kontrataku we dwóch wyszli rezerwowi Haris Kadrić i Maksymilian Sitek, ale drugi z nich nie trafił na pustą bramkę. To co nie udało się Sitkowi zrobił w doliczonym czasie gry Bartosz Bida, który trafił do bramki przy słupku. Chwilę później arbiter zagwizdał po raz ostatni i spotkanie zakończyło się porażką siedleckiej Pogoni 1:3.
26 września 2023, 15:00 – Siedlce (stadion ROSRRiT)
Puchar Polski: Pogoń Siedlce – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3 (1:1)
Bramki: Damian Nowak 32 – Martin Chlumecký 21, Jan Hlavica 63, Bartosz Bida 90
Pogoń: 97. Jakub Kowynia – 24. Dawid Burka, 31. Ernest Dzięcioł, 26. Jakub Okusami – 6. Krystian Miś, 11. Lukáš Hrnčiar (86, 7. Damian Szuprytowski), 99. Bartosz Wicenciak (66, 16. Jakub Sinior), 19. Piotr Pyrdoł (76, 29. Danny Babor), 56. Cezary Demianiuk, 20. Cezary Bujalski (66, 4. Przemysław Misiak) – 9. Damian Nowak.
Podbeskidzie: 1. Patrik Lukáč – 2. Mateusz Ziółkowski, 6. Jan Hlavica, 4. Martin Chlumecký, 77. Piotr Tomasik – 11. Antonio Perošević (61, 20. Haris Kadrić), 32. Jakub Kisiel (72, 30. Tomasz Jodłowiec), 23. Marcel Misztal, 8. Michał Stryjewski (46, 9. Maksymilian Banaszewski), 17. Titas Milašius (72, 24. Maksymilian Sitek) – 79. Lionel Abate Etoundi (61, 7. Bartosz Bida).
Żółte kartki: Lionel Abate Etoundi 39, Mateusz Ziółkowski 59, Bartosz Bida 86, Haris Kadrić 90+3
Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Widzów: 511
źródło: własne; foto: Kamil Sulej
11 odpowiedzi
Wynik był do przewidzenia i powinniśmy dziękować przyjezdnym, że nie wbili nam jeszcze kilku goli. Jak na dłoni widać brak charyzmatycznego trenera, który potrafiłby przygotować drużynę taktycznie i przede wszystkim mentalnie, a w trakcie zawodów na bieżąco reagować na dynamicznie zmieniającą się sytuację na płycie boiska. I na szczęście jest taki trener. Trener, który dokładnie rok temu rozpoczynał swój pucharowy obiad, a że był niebywale głodny sukcesów, pozostawił po swojej uczcie jedynie puste ekstraklasowe talerze, zapełniając trybuny skandujące po zwycięskich zawodach jego nazwisko i wiwatujące 100 lat. Podpowiem Wam, że jest to fachowiec, który dał się już poznać z jak najlepszej strony w Siedlcach i którego w Pogoni brakuje. Jest to Pan Bartosz Tarachulski. Czapki z głów poproszę!
Zwracam się po raz kolejny do zarządu o posypanie głowy popiołem i powierzenie Bartkowi misji budowania drużyny, odbudowania nadwerężonego zaufania kibiców, wypromowaniu młodych talentów oraz, co równie ważne, przyciągnięcia hojnych sponsorów.
Bez Bartka w Grudziądzu o punkty będzie niezwykle trudno.
Mówisz 100 lat? Wiwatujące powiadasz?Charyzmatyczny? Znam jednego. Komisarz Ryba. Wynik był do przewidzenia? Tylko czekasz na niepowodzenie Pogoni. Chciałbym ciebie spotkać i splunąć ci w gębę.
Halo tu ziemia…Panie Zbych gdzie jest ico robi ten znakomity trener ktorego tak wychwalasz ? Jest bezrobotny ? Skoro taki znakomity to juz dawno powinien pracowac conajmniej w I ligowym klubie. Gdzie jestes wspanialy trenerze ?
Panie Redaktorze @Aleksander,
Jak boku wyglądała gra naszego zespołu? Z relacji wynika, że mecz był wyrównany, nikt nie zawalił, a ponownie zabrakło przede wszystkim skuteczności, choć liczba sytuacji, do których dochodzili przeciwnicy, niepokoi.
Tak jak pan napisał, mecz był wyrównany, jednak goście mieli więcej konkretów niż Pogoń. Biało-niebiescy potrafili utrzymywać się przy piłce, ale problemem było tworzenie sytuacji bramkowych. Zdarzały się też błędy w obronie. Pogoń musi sporo poprawić, by na dobre włączyć się do walki o najwyższe cele w lidze
Dziękuję za odpowiedź.
Prawda jest taka, że zagraliśmy bardzo słaby mecz. Na tle także słabych
Górali wygladaliśmy bardzo miernie!!! Nadal zagrywamy niedokładne piłki, mamy dużo niepotrzebnych strat. Nasza gra oparta jest na 2,3 schematach i z tego powodu jest bardzo prosta do rozszyfrowania. Niektórzy powiedzą, że nic się nie stało bo odpadlismy z Pucharu ale ja uważam, że gdybyśmy mieli dzisiaj więcej jakości to Podbeskidzie było do ogrania!
Gramy drugi mecz bez Lewandowskiego i tracimy w tych meczach 6 bramek. Oto problem. Brak solidnego zmiennika.
I dwa, trzy tygodnie przerwy. Oj cienko to widzę.
Trener przegral mecz.
Druga bramka wisiała w powietrzu a trener nie decydowal się na zmiany chociaż już pod koniec 1 połowy widać było slabe ogniwa w poszczególnych formacjach.
Gorale w 60 minucie mieli już 3 świeżych zawodników na boisku a u nas 0 zmian .
Trener musi reagować wcześniej musi widzieć vo sie dzieje na boisku tego w tym meczu zabrakło.
Trener widac lubi gonić wynik.
Gdzie są górale tam przegrywamy stale iniecieszymy się ztego wcale