W sobotnie popołudnie Pogoń Siedlce ograła Elanę Toruń 3:1. Jakie są echa tego pojedynku?
ŻYWY STADION
Mecz z Elaną był szczególny, gdyż po raz pierwszy po wznowieniu rozgrywek na trybunach pojawili się kibice. Na siedleckim obiekcie zjawiło się około pięciuset widzów. Ostatnim spotkaniem, na którym w Siedlcach gościli kibice było starcie 7 marca z Garbarnią Kraków. Można więc powiedzieć, że fani Pogoni na stadion wrócili po ponad trzech miesiącach i znów pomogli swojej drużynie zdobyć komplet oczek.
MAGICZNA LICZBA
Często liczbę czterdziestu punktów wymienia się jako magiczną, które daje utrzymanie. Dokładnie tak było w zeszłym sezonie, gdyż taka zdobycz gwarantowała pozostanie na poziomie centralny. W obecnych rozgrywkach wydaje się jednak, że do utrzymania może być potrzebne ponad czterdzieści oczek.
EFEKTYWNY DUET
W sobotnie popołudnie znów dał o sobie znać najlepszy duet w ekipie siedlczan. Najskuteczniejszym strzelcem Pogoni jest Maciej Firlej, który z Elaną wpisał się na listę strzelców po raz siódmy. Z kolei asystę do swojego konta przy premierowym golu w biało-niebieskich barwach Oskara Repki dopisał Adam Mójta. Dla doświadczonego piłkarza było to piąte skuteczne ostatnie podanie w tym sezonie i jest on najlepszy w Pogoni pod tym względem.
PIERWSZY SPADKOWICZ
W sobotę oficjalnie poznaliśmy także pierwszego tegorocznego spadkowicza. Gryf Wejherowo został rozgromiony przez Skrę Częstochowa i przegrał aż 0:7. Po tej klęsce Gryfiarze stracili matematyczne szanse na pozostanie w II lidze.
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert