Wójt Grzegorz Góral i jego kompani przejechali rowerami trasę Kotuń – Berlin, a do tego pomogli Siedleckiemu Hospicjum Domowemu.
– Jazda rowerem daje mi dużo przyjemności. Podczas zeszłorocznej wycieczki na Hel ustaliliśmy że w 2021 roku pojedziemy do Berlina. Do samego końca nie było wiadomo czy nam się to uda ze względu na panującą sytuację epidemiczną. Planując wyprawę wpadliśmy wraz z moimi kolegami Krzysztofem Kokoszką i Krystianem Kruszewskim na pomysł, aby wspomóc i rozpropagować Fundację Siedleckie Hospicjum Domowe – mówi Góral.
Uczestnicy wyprawy naznaczonej szczytnym celem przejechali 950 kilometrów. Każdy z tercetu reprezentującego Kotuńską grupę rowerową spalił ponad 28000 kalorii.
– Jechaliśmy przez Sierpc, Nowe, gdzie odbyliśmy spotkanie z burmistrzem Czesławem Wolińskim, Borne Sulinowo, Łobez, w którym również spotkaliśmy się z burmistrzem Piotrem Śliwą, następnie dotarliśmy do Szczecina i w sobotę ruszyliśmy w kierunku Berlina. Niedzielę spożytkowaliśmy na odpoczynek i zwiedzanie. W poniedziałek wróciliśmy pociągiem ze stolicy Niemiec do Polski. Dzięki wielu wspaniałym ludziom poznanym na szlaku zobaczyliśmy mnóstwo ciekawych miejsc i poznaliśmy ich historię – zrelacjonował wójt gminy Kotuń.
Pomimo trudów podróży, która odbywała się przy upalnej pogodzie wójt Góral przyznał, że już brakuje mu jazdy rowerem…
źródło: własne; foto: arch. pryw. Grzegorza Górala
