Trener Pogoni Siedlce Carlos Alós opowiedział o okresie przygotowawczym i wyraził nadzieje związane z pracą w MKP.
Czy osiągnął pan wszystko co sobie zaplanował w czasie zimowego okresu przygotowawczego?
Myślę, że tak. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby przygotować zespół. Ściągnąłem zawodników na pozycje, na których w mojej opinii były braki.
Jaki był stan zespołu, kiedy pan go przejmował?
Sytuacja emocjonalna zawodników nie była najlepsza, ponieważ jesienią wygrali tylko 3 z 19 meczów. Wiele było do zrobienia w aspekcie preferowanej przeze mnie taktyki, którą musiałem przekazać piłkarzom.
Dla siedleckich piłkarzy skupienie tak dużej uwagi na taktyce było czymś nowym. Czy można powiedzieć, że mieli oni niedostatki w tej materii?
Nie użyłbym słowa niedostatki, ponieważ byłoby to nieuczciwe z mojej strony wobec mojego poprzednika, a ja szanuję kolegów po fachu. Prawdą jest jednak to, że miałem trudną robotę do wykonania, żeby przestawić ich na mój styl gry, na moje rozumienie sportu. W tym momencie jestem bardzo zadowolony z zawodników.
Pogoń pozyskała czterech piłkarzy z zagranicy. Czego pan oczekuje od nich?
Wymagam od nich wiele, ponieważ jeżeli na tym samym poziomie będą zawodnicy z Siedlec to ich będę preferował. Będę bardzo wymagający dla piłkarzy pozyskanych z zagranicy.
W zimie pojawił się problem z obsadą pozycji napastnika. Ostatecznie pan i klub zdecydowaliście się postawić na Donalda Djoussé. Jaka jest rola środkowego napastnika w pańskiej taktyce?
Bardzo ważna, jak w taktyce każdego szkoleniowca. Oczekuję, że najbardziej wysunięty piłkarz musi absorbować uwagę obrońców, tworzyć przestrzenia dla graczy z drugiej linii i – przede wszystkim – zdobywać bramki. Jestem zadowolony z Donalda, ale i z Pawła Drażby.
Kilka słów o systemie gry. Posiadanie piłki, wysoki pressing i płynne przechodzenie z systemu 4-5-1 do 4-3-3 to będą główne atuty Pogoni pomysłu Carlosa Alósa
Prawdopodobnie tak. Chcę, żeby piłkarze czuli się komfortowo z piłką. Jeżeli to możliwe to chcę, żeby mój zespół decydował o obliczu meczu, a nie czekał na to co zrobi przeciwnik. W okresie przygotowawczym używaliśmy różnych systemów gry, ale mentalność i filozofia jest niezmienna.
Czy ma pan jakiekolwiek problemy z komunikacją z drużyną?
Nie. Oczywiście moim celem jest poprawa polskiego, ale problemów z komunikacją nie mam żadnych. Duży wpływ ma na to Bartek Tarachulski, który bardzo mi pomaga.
Pana poprzednim miejscem pracy była FC Barcelona, bezdyskusyjnie jeden z najwspanialszych klubów na świecie. Dlaczego zdecydował się pan porzucić ciepłą posadkę w FCB na rzecz klubu z nie największego miasta dołującego w polskiej pierwszej lidze?
Kiedy miałem 30 lat byłem trenerem seniorów w Hiszpanii. Od zawsze to chciałem w życiu robić. Po 7 latach pracy dla Barcelony przy międzynarodowych projektach poczułem, że nadszedł moment powrotu do pracy z seniorami. Pogoń wykazała ogromne zainteresowanie moją osobą, a ja po przeanalizowaniu drużyny i zaplecza przekonałem się, że klub ma duży potencjał. Jestem szczęśliwy, że podjąłem decyzję o przyjściu do Siedlec.
Wydaje się oczywiste, że jest pan fanem stylu gry Barcelony. Czy chce pan któryś z atutów Blaugrany przenieść na siedlecki grunt?
Styl Barcelony jest jednym z kilku, które mi imponują. Oczywiste jest to, że po 7 latach pracy w tym klubie wyniosłem ogromną wiedzę o systemie gry 4-3-3 oraz wielu aspektach piłkarskiego środowiska, metodologii pracy i tak dalej. Jestem jednak realistą i wiem, że trenuję polskiego I-ligowca mającego trudną sytuację w tabeli, tak więc muszę mieć to na uwadze.
Mieszka pan w Polsce od 4 lat. Co pan myśli o ludziach mieszkających w naszym kraju? Jakie są różnice pomiędzy Polakami a Hiszpanami?
W Europie nie ma wielkich różnic pomiędzy jej mieszkańcami. Hiszpanie są nieco bardziej otwarci i częściej się uśmiechają, natomiast w Polsce czasem wygląda jakby wszyscy ludzie byli zdenerwowani. Po 4 latach zrozumiałem i polubiłem polską mentalność.
Pogoń zaczyna wiosnę od 3 trudnych wyjazdów w 4 pierwszych kolejkach. Czy myśli pan, że siedlczanie są gotowi do walki o utrzymanie I ligi?
Jesteśmy na pewno gotowi, ale w futbolu wszystko może się zdarzyć. Jeżeli mój zespół będzie grał na pełnej koncentracji to jest w stanie pokonać każdego ligowego rywala, natomiast jeżeli zabraknie skupienia to możemy z każdym przegrać.
Jaki jest cel na najbliższe miesiące? Utrzymanie? Wierzy pan w to, że Pogoń uratuje I ligę?
Nie wierzę… Jestem tego pewien.
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert
6 odpowiedzi
Mocne i bardzo odważne słowa pana trenera – oby już 2 pierwsze kolejki nie przekreśliły hiszpańskiej myśli szkoleniowej 🙂
Pan trener musi pamiętać o jednej bardzo istotnej rzeczy, że Pogoń nie jest i pewnie nigdy nie będzie FC Barceloną ale pożyjemy zobaczymy…
No, panie trenerze pogratulować odwagi. W takiej sytuacji być pewnym utrzymania to albo desperacja albo my kibice o czymś nie wiemy. Jedynym tłumaczeniem tej pewności utrzymania jest to że urodził się i sportu uczył od podstaw na zachodzie Europy dlatego wiara w sukces jest zakodowana w psychice kazdego sportowca. Zapewne to dobrze ale czy w naszych realiach się sprawdzi? Powodzenia i kibicuję za panem i drużyną.
Większość braków w piłkarzach wynika ze słabego kształcenia jeszcze jak byli mlodziezowcami, pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyć.
Najważniejsza pozycja do obsadzenia powinien byc bramkarz któremu brak pewności siebie, podstawowych zachowań.
Drogi trenerze ! Od kilkudziesięciu lat jestem kibicem FC Barcelona ze szczególnym „naciskiem” na ostatnich 20 lat. Doskonale pamiętam grę i zawodników którzy tworzyli i tworzą legendę i niepowtarzalny klimat towarzyszący meczom tego zespołu. Styl gry Barcelony to perfekcja piłkarska w najlepszym wydaniu . Bardzo chciałbym aby gra Pogoni chociaż w małym stopniu przypominała grę mojej ulubionej zagranicznej drużyny. Chciałbym i tego Panu życzę aby Pogoń utrzymała się w I lidze, a Pan żeby pamiętał o zawodnikach (tych rodowitych) z Siedlec i dawał im szansę na treningi i grę w I drużynie. Gdyby nie udało się utrzymać I ligi to mam nadzieję, że Klub Pogoń przedłuży z Panem umowę o pracę dla rozwoju piłki i klubu w Siedlcach. Tymczasem proponuję aby zaglądał Pan na mecze także Pogoni II bo jest tam kilku zawodników którzy z pewnością pasowali by do Pana koncepcji gry. Podejrzewam że nawet o nich Pan nie wie, a to wychowankowie Pogoni. Życzę zadowolenia z pracy i utrzymania w lidze. VAMOS CARLOS !!! VAMOS POGOŃ !!! VISCA EL POGOŃ !!!
Wszyscy zagrali pod nas, porażki GKSu Tychy, Bytovii i Miedzi, zobaczymy czym odpowie Pogoń, jest szansa na zbliżenie się do drużyny Pawła Janasa
Cam – my zagraliśmy pod siebie i w łeb 2:0. Porazka