Dublety w jednym meczu zdarzają się, hat tricki to święto i okazja do zabrania meczowej piłki do domu, a pokery to już wydarzenia niemal epokowe.
Maciej Górski potrzebował niecałej godziny, aby trafić czterokrotnie do bramki Stali Rzeszów. Pochodzący z Puznówki napastnik wykorzystał dziury w defensywie rywali, a do tego miał wsparcie w aktywnej drugiej linii. Trzy asysty Krzysztofa Danielewicza należy docenić niemal równie mocno jak trafienia Górskiego.
Poprzednikiem Górskiego w Pogoni był Adrian Paluchowski. Jeden z najlepszych strzelców Pogoni w minionej dekadzie dwukrotnie zanotował hat tricki – i to w odstępie trzech miesięcy z niewielkim okładem. Niestety trzy gole z Chojniczanką nie wystarczyły do utrzymania w I lidze.
Wyczyny Palucha nastały po pięciu latach posuchy. Wcześniej hat trickami popisywali się Dariusz Dziewulski, Paschal Ekwueme, Adrian Dziubiński i Jacek Kosmalski. Popularny Dziubek był ostatnim do czasów Górskiego, który strzelił cztery gole w jednym meczu.
Kolejnymi superstrzelcami w XXI wieku, którzy czterokrotnie dziurawili siatki rywali byli Łukasz Firus i Piotr Fiuk. Dokonywali tego w pogromach – odpowiednio z Wkrą Żuromin i Mazovią Mińsk Mazowieckich. W gronie strzeleckich legend siedleckiego klubu zasłużone miejsce mają również Daniel Barzyński i Maciej Florczuk.
źródło: własne; foto: Maciej Sztajnert