poniedziałek, 29 kwietnia 2024r.

Coś więcej niż pucharowa przygoda #5: Legia w Siedlcach

Na 6 marca 1988 roku zaplanowany został pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski pomiędzy Pogonią Siedlce a Legią Warszawa.

Przygotowania do tego meczu zdominowały zimowy okres przygotowawczy. W styczniu i lutym 1988 roku Pogoniści na własnych obiektach przygotowywali się do historycznego dwumeczu i rewanżowej rundy w lidze. W połowie lutego podopieczni Lecha Poducha obrali kierunek na Zawady (koło Nowego Sącza). To tam odbył się decydujący etap przygotowań.

– Trener Lech Poduch miał (…) pod swoją opieką 18 graczy, którzy solidnie przepracowali minione dwa tygodnie. (…) Zapewne część kibiców już wie, że Pogoń przystąpi do tego meczu jednak w osłabionym składzie. Parę tygodni tygodni temu opuścił Siedlce, młody 18-letni obrońca Herbert Boruc, zawodnik z podstawowego składu drużyny, który tak świetnie spisywał się jesienią ubiegłego roku. „Wyemigrował” do Tarnobrzegu, przechodząc do tamtejszej trzecioligowej Siarki. To duże osłabienie, zwłaszcza linii obronnych Pogoni. Wielka szkoda, że doszło do tego w obliczu pucharowego meczu z Legią – informował Janusz Grudzień, redaktor „Tygodnika Siedleckiego”.

– Wszyscy już od dawna żyjemy nadchodzącymi pucharowymi potyczkami z utytułowaną Legią. O wyniku końcowym nikt nie mówi. Wszyscy jesteśmy świadomi klasy warszawskich piłkarzy, ich techniki, ogrania i doświadczenia. Naszym marzeniem jest, aby dobrze się zaprezentować w pojedynku z tak klasowym i wymagającym przeciwnikiem. Dzieli nas nie tylko różnica klas, ale i różnica w przygotowaniu do sezonu. Zagramy w prawie niezmienionym składzie i w ustawieniu 4-4-2, ale nie zamierzamy tylko się bronić – zapowiadał Janusz Puchalski.

Wraz z upływającymi tygodniami atmosfera wokół meczu była coraz bardziej gorąca. Nie można tego samego powiedzieć o pogodzie. W pierwszych dniach marca 1988 roku w Siedlcach rozgościła się zima. Przed meczem opady śniegu były tak intensywne, że jego rozegranie stanęło pod znakiem zapytania. Choć buty ginęły w śniegu to sędzia Tadeusz Stępień stwierdził, że spotkanie może dojść do skutku.

Otoczka meczu, pomimo zimowej aury, była niepowtarzalna. Na trybunach zasiadło – wedle różnych przekazów medialnych – od 7 do 11 tysięcy kibiców (w tym 600 fanów Legii, choć spodziewano się 3000). Głos spikera nikł w stadionowym tumulcie. Pogoni nie szło tak dobrze jak w poprzednich rundach, co nie mogło dziwić, biorąc pod uwagę klasę rywala, ale fani futbolu z Siedlec i okolic nie ustawali w okazywaniu swojego wsparcia.

Jak wyglądał sam mecz? Był dosyć jednostronny. Pogoniści mieli problem ze stwarzaniem sytuacji strzeleckich, zaś Legia zrobiła właściwy użytek ze swoich indywidualności. Wojskowi wygrali 3:0 po trafieniach Krzysztofa Iwanickiego, Leszka Pisza i Andrzeja Łatki. W końcówce Pogoniści zawalczyli o bramkę honorową, ale nie zdołali znaleźć sposobu na zaprawiony w bojach na najwyższym szczeblu warszawski blok obronny.

– Nawet w tak trudnych warunkach Legia pokazała swą klasę. Przeciwnicy byli lepsi od nas pod każdym względem, techniką, taktyką, przygotowaniem kondycyjnym i boiskowym cwaniactwem. Szybciej dostosowali się do tych zimowych warunków. Nie wdawali się, w przeciwieństwie do moich zawodników, w niepotrzebne dryblingi, lecz stosowali przerzuty. W Legii szczególnie zaimponował mi Paweł Janas. Grał jak „profesor” – nie nabiegał się, a swoje zrobił. (…) Cieszę się, że trener Strejlau i kierownictwo Legii serio podeszło do spotkania z nami i wystawiło najsilniejszy skład. Czeka nas jeszcze rewanż w Warszawie. Zagramy tam po raz pierwszy przy świetle elektrycznym. To też będzie przeżycie dla naszych piłkarzy – mówił Poduch na łamach „Tygodnika Siedleckiego”.

 

06.03.88, 12:00 – Siedlce (Stadion Miejski)

I mecz 1/4 finału PP: Pogoń Siedlce – Legia Warszawa 0:3 (0:2)

Bramki: Krzysztof Iwanicki 27, Leszek Pisz 42, Andrzej Łatka 60

Pogoń: Mirosław Bołbotowski – Jan Osiej, Tadeusz Marczak, Dariusz Kiełbasa, Michał Urban, Tadeusz Osiński, Andrzej Cabaj, Krzysztof Pawlusiewicz, Jan Półtorak (46 Ariusz Kurowski), Andrzej Janusiewicz, Adam Buzuk

Legia: Zbigniew Robakiewicz – Dariusz Kubicki, Paweł Janas, Krzysztof Gawara, Zbigniew Kaczmarek (46 Tomasz Arceusz), Jan Karaś, Leszek Pisz, Krzysztof Iwanicki (71 Kazimierz Buda), Andrzej Łatka, Dariusz Dziekanowski

Sędzia: Tadeusz Stępień (Częstochowa)

Widzów: 9000

 

Na zdjęciu wykonanym przed drugą połową meczu Pogoń – Legia od lewej: Jan Półtorak, Dariusz Kiełbasa, Adam Buzuk, Michał Urban, Lech Poduch oraz Andrzej Janusiewicz.

 

źródło i foto: własne

DODAJ KOMENTARZ

9 odpowiedzi

    1. Wita kto mi i bez przerwy stawia minusy za moje komentarze to twoja sprawka pytam oto bo jestem ciekawy

      1. Kamil wiem że na 100% urywki z rewanżu na Łazienkowskiej były puszczane w „Sportowej Niedzieli” (m.in. bramka T. Osińskiego).Jakby takie coś odkopać z archiwum TVP to byłaby nie lada gratka.
        Tak, wiem, troche sci-fi 🙂

  1. Fajny artykuł. Dzięki za takie historyczne wstawki. Paru lat mi zabrakło żeby móc być na tym meczu, więc fajnie poznać takie smaczki.
    Trenera Poducha pamiętam, gdy krótko popracował z Pogonią w latach już 90-tych.
    A czy jest ktoś z czytelników lub może autor, który mógłby wytłumaczyć jak to możliwe by na trybunach było 9 tys. osób? Gdzie i jak tyle się pomieściło? Wszyscy stali? (W artykule napisano „na trybunach zasiadło”)

    1. 9 tysięcy osób było ponieważ to spotkanie wywołało duże zainteresowanie wsiedlcach ztego co pamiętam to była nie zła gratka dla kibicówsiedleckich którzy po raz pierwszy wiedzieli naszych piłkarzy w meczu renomowanana druzyna

  2. Byłem jako 14 latek bez biletu tylko dziurami i po znajomości zacząłem od broni Radom potem był motor , Polonia i Legia której jestem do dziś kibicem

    1. Ja tak samo jestem kibicem legiiWarszawa od bardzo dawna bo to jest jeden z moich ulubionych klubuw pilkarskich

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;