środa, 24 kwietnia 2024r.

Droga do centrali #6: Dziesięć i koniec

Pogoń Siedlce od prawie dekady występuje na szczeblu centralnym. Licznych emocji związanych z grą w I i II lidze nie byłoby bez sezonu 2010-11, który został zwieńczony awansem. Oto jego historia.

DROGA DO CENTRALI #1

DROGA DO CENTRALI #2

DROGA DO CENTRALI #3

DROGA DO CENTRALI #4

DROGA DO CENTRALI #5

Zima była przepełniona optymizmem. Pierwsze miejsce po rundzie jesiennej plus wsparcie ze strony miasta były podstawami do wiary w czerwcowe sięgnięcie po upragniony awans do II ligi wschodniej. Dodatkowym atutem miał być nowy stadion, który powstawał na siedleckich błoniach. Otwarcie nowego obiektu (stadion na 2901 widzów i trzy boiska treningowe z naturalną i sztuczną nawierzchnią) zaplanowano na końcówkę rundy wiosennej sezonu 10-11. – Budowana jest baza pod ewentualne wykorzystanie przy Euro 2012. Zbudowany zostanie stadion na 8 tys. miejsc, będą boiska treningowe z prawdziwego zdarzenia. Powstanie park wodny. Ten kompleks daje możliwość lepszego funkcjonowania klubu i reklamy miasta. Na dziś zdaję sobie sprawę z tego, że są problemy z trenowaniem, ale musimy spokojnie zaakceptować to, co jest – mówił na początku 2010 roku Grzegorz Wędzyński na łamach „Echa Katolickiego”. A trzeba dodać, że poza trenerką/menadżerką był on w zarządzie Agencji Rozwoju Miasta. Przynajmniej na papierze…

Nie zapomniano również o transferach. Ostrołęcką kolonię powiększyli Paweł Nerek, który przybył z OKS 1945 Olsztyn, oraz Mariusz Marczak. Golkiper miał być stabilniejszym punktem niż Jarosław Paśnik, który odszedł do Orła Unin. Z kolei Manolo przychodził do Siedlce z łatką jednego z najlepszych ofensywnych pomocników w III lidze łódzko-mazowieckiej. Niestety, nad Muchawką nie grał tak dobrze jak nad Narwią…

Innym wyróżniającym się piłkarzem, który trafił do Siedlec był Piotr Talar. Garwolinianin wyciągnięty z Piaseczna miał być lepszą opcją niż chimeryczny Pape Samba Ba. Senegalczyk obrał kierunek na Ostrowiec Świętokrzyski i wkrótce przepadł. Po ponad 5-letnim pobycie w Podlasiu Biała Podlaska do macierzystego klubu zdecydował się wrócić Damian Guzek. Początkowo przed wszechstronnym piłkarzem postawiono za cel zastąpienie kontuzjowanego Daniela Jezierskiego. Z czasem okazało się, że Guzek jest urodzonym lewym obrońcą… – Wizja klubu i perspektywy na przyszłość były wprost rewelacyjne a cel jeden… Awans. Nie pozostało nic innego jak ciężko pracować i przekonać do siebie szkoleniowców – wspomina Guzek.

Młodzieżowiec Cezary Demianiuk powrócił z Naprzodu Skórzec po okresie wypożyczenia. Już wtedy przez wielu był uważany za duży talent.

Wiosenna inauguracja przypadła na domowy mecz z Mazurem Karczew. Jesienią starcie obu drużyn przyniosło osiem trafień. W rewanżu było nieznacznie gorzej, ponieważ padło sześć bramek. Ponownie smykałkę do strzelania goli zaprezentował Hubert Kosim, który otworzył wynik w pierwszych minutach spotkania. Pogoniści – w składzie z dwoma zimowymi nabytkami – Talarem i Guzkiem – przez długi czas nie byli w stanie znaleźć sposobu na zaskoczenie karczewian. Dopiero poważna rozmowa w szatni pomogła. W drugiej połowie siedlczanie grali koncertowo. Jacek Kosmalski ustrzelił dublet. Nerwowo zrobiło się po trafieniu Kosima z karnego, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy (czytaj: do Kosmala).

Wygrana 4:2 nie okazała się natchnieniem na kolejne spotkania. O bezbramkowym „widowisku” z Sokołem Aleksandrów Łódzki można jedynie napisać, że się odbył, a w Ostrołęce dobiegła końca passa meczów Pogoni bez porażki. Skończyła się na 10.

Liczne koligacje siedlecko-ostrołęckie sprawiły, że mecz w Ostrołęce był przepełniony smaczkami i podtekstami. Paweł Nerek przypomniał się ziomkom, broniąc po pół godzinie gry strzał Piotra Strzeżysza z rzutu karnego. Do przerwy było więc 0:0, a na boisku było więcej walki niż piłki nożnej. Po godzinie gry Tomasz Niedźwiecki znalazł sposób na pokonanie Nerka. Siedlczanie mogli wyrównać w końcówce, jednak Mariusz Malanowski zatrzymał ręką piłkę zmierzającą do wychodzącego sam na sam napastnika Pogoni. Obrońca Narwi obejrzał czerwoną kartkę, ale po ostatnim gwizdku to on wspólnie z kolegami cieszył się z trzech punktów.

Pomimo niemrawego początku wiosny biało-niebiescy utrzymali przodownictwo w tabeli. Przewaga nad Bronią zmalała jednak do dwóch punktów, a nad Radomiakiem do pięciu. To właśnie niepokonani na wyjazdach Zieloni (bilans 6-2-0) byli kolejnym rywalem Pogoni…

 

W następnej części o derbowym finiszu na oczach ponad 1000 widzów oraz spóźnionej Concordii, która wyjechała z Siedlec przed siódmą.

 

źródło: własne; foto: Janusz Mazurek

DODAJ KOMENTARZ

ZOBACZ TAKŻE

KONTRAHENCI

PATRONAT MEDIALNY

PATRONAT MEDIALNY

;